2009-05-20

Tymiankowo, czyli pierś kurczaka w ziołach


No i mam wreszcie sporo ziół balkonowych - rozmaryn, szałwia, tymianek zwykły i cytrynowy, mięta i bazylia pysznią się w skrzynkach i doniczkach. Niektóre to po prostu niewielkie sadzonki, ale inne - całkiem spore klomby. Na przykład tymianek cytrynowy. Nic więc dziwnego, że postanowiłam dodać dużo tymianku do zwykłych filetów z kurczaka, zamarynowanych w białym winie i czosnku. Ja w ogóle lubię tymianek i stosuję go do zup, zapiekanek i przede wszystkim - mięs, a dziki tymianek, czyli macierzanka to moje ulubione bieszczadzkie zioło. Siadałam sobie na przykład w dolinie Caryńskiego z widokiem na Magurę, rozcierałam w dłoniach gałązki macierzanki i czułam się szczęśliwa. Macierzankę - świeżą - dodawaliśmy wtedy do kiepskiej herbaty, próbując poprawić jej smak. Suszyłam ją również w małych bukiecikach, ale do głowy mi wówczas nie przyszło, że można to zioło dodawać do mięs...


Dzisiejsze danie jest tak proste, że aż głupio podawać na nie przepis, ale... a nuż kogoś zainspiruje?
Składniki:
  • filety z kurczaka
  • marynata - chlust wina białego, łyżka oleju, sól, pieprz, czosnek, tymianek
Biorę więc filety z piersi kurczaka, grubsze przekrawam na dwa cieńsze plastry, lekko rozbijam tłuczkiem i umieszczam w miseczce z marynatą, na którą składają się białe wino, olej, rozgnieciony z solą czosnek, sól i dużo gałązek tymianku. Gałązkami tymianku przekładam filety i zajmuję się czymś innym - na przykład przygotowywaniem sałaty do obiadu... Dobrze, by filety marynowały się przynajmniej godzinę. Wtedy smażę je na patelni, razem z przyklejonymi gałązkami tymianku (dziwne, ale się nie przypalają) i - gotowe. Nie mogłam powstrzymać się przed posypaniem dania dodatkową porcją świeżego tymianku... Podałam je z warzywami ugotowanymi na parze.

15 komentarzy:

  1. An-na, dziekuje za ten wpis!!
    Widok na Magure - ale sie rozmarzylam... Jak przeczytalam dalej, to stanela mi przed oczami moja Mama, ktora to nauczyla mnie ja rozcierac w dloniach... Bukieciki zwiazane zdzblem trawy suszone na namiocie zabieralam Jej do domu. Jak juz sie dowiedzialam ze to tymianek, to nijak mi sie to kupy nie trzymalo :)
    Tak sobie mysle, ze musimy sie Ania w tym Beskidzie kiedys spotkac. Sciskam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem leniwcem i takie przepisy cenię najbardziej:-) Białe wino, czosnek i tymianek to moje ulubione dodatki do piersi kurczaka, a roboty przy tym niewiele, więc ma sie czas dla Tymianka:-)Dla mnie Beskidy mają zapach poziomek, bo tylko tam takie rosły KIEDYŚ. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Anna jesli mozna to ja poprosze wiecej takich super szybkich i super latwych :) A jakbys miala za duzo ziol... to ja chetnie je przygarne :) Ten kot co mu tak slodko lapka zwisa rozbawia mnie za kazdym razem jak do Ciebie zagladam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu...pyszne danie!
    A tymianek to takze moje 'pierwsze' ziolo ktore poznalam bedac jeszcze dzieckiem...na nabrzezach Odry roslo kiedys bardzo duzo macierzanki, i tak jak opisalas bardzo lubilam rozcierac ja w dloniach i napawac sie jej zapachem...a jest boski!
    Uzywam bardzo czesto to ziolo do przeroznych dan, czesto tez dodaje do chleba - jest nieziemsko aromatyczny i pyszny.

    OdpowiedzUsuń
  5. An-no, zazdroszczę Ci kolekcji balkonowych ziół. Marzę o takiej, ale na razie to niemożliwe, za dużo się przemieszczam. Ale bazylię przesadziłam do doniczki, ładdnie się rozrasta :)

    I ten fragment o rozcieraniu macierzanki w dłoniach... Dla mnie to poezja, w dosłownym słowa znaczeniu. Swoją drogą, macierzanka to też b.ładny wyraz :)

    Ciepłe pozdrowienia przesyłam!

    PS a u mnie pachnie konwaliami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje za przepis!
    Kurczaka, czosnek i ziola (choc za ziolowy ogrodek dopiero sie zabieram) uwielbiam, wiec na pewno skorzystam:).
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesadziłam trochę dziko rosnącej macierzanki do ogródka i pięknie mi się rozrasta i pachnie.
    Przepis fantastyczny! Na pewno będę to robić.
    Dzięki An-no!
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny - macierzanka to faktycznie sama poezja. A kurczaka z tymiankiem robię często również w postaci duszonego mięsa. Ale - kto by pomyślał, że takie proste przepisy mogą się komuś podobać! Na blogach królują przecież zupy przecierane,łososie, boćwiny i jakieś egzotyczne ciasta ;)

    Magodo - macierzanka we własnym ogródku - piękne!
    Buruuberii - jeszcze dojdzie do tego, że się spotkamy u Magody w Bieszczadach albo w Banicy w Beskidzie;)
    Ori - poziomki w Beskidach - zazdroszczę :)

    Aniu - macierzanka to rzeczywiście ładny wyraz...i tymianek - prawda? Konwalie pachną? - piszesz. U mnie ... heliotrop na balkonie odurza waniliowym zapachem
    Polko - tak lubię to zdjęcie mojego kota, że go nie mogę zamienić na inne :)
    Kass- tymianek dodaję do wielu potraw, ale do chleba jeszcze nie próbowałam :)

    Leno - witam i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To znowu ja. Na mojej stronie nie wchodzą mi komentarze, a poniewaz pytałas o życie uczuciowe moich stworów, pozwolę sobie odpowiedzieć u Ciebie. Stosunki miedzy nimi są bardzo skomplikowane, niektóre się lubią i przyjaźnią ze sobą, inne mają osobne kręgi towarzyskie. Taki dom wariatów trochę. Chyba jednak bestie są szczęśliwe, chociaż najchętniej wszystkie chodziłyby przyklejone do mnie i są awantury o głaskanie:-)Z jednym kotem jednak lżej:-) Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  10. O, uwielbiam kurczaka z ziołami. Mam nadzieję, że w poniedziałek uda mi się zdobyć parę doniczek dobra wszelakiego...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie pyszniutkie danie! Mniam! I musi pachnieć pięknie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ori - dziękuję za wyjaśnienie. Z jednym kotem może i łatwiej, ale ma się ciągle wyrzuty sumienia, bo on jest zazdrosny o nasz czas i nudzi się często, kiedy jesteśmy zajęci. Robi mi wyrzuty, kiedy późno wracam do domu. Potrzebuje towarzystwa, ale - prawdę mówiąc - chyba by się z żadnym kotem nie zaprzyjaźnił.

    Pinos - mnie się udało zioła kupić w centrum ogrodniczym - nie mogłam się oderwać zwłaszcza od tych dużych doniczek pełnych tymianku i rozmarynu :)

    Majano - to faktycznie bardzo aromatyczne danie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, i Chata Magoda w Bieszczadach (oj marza mi sie Bieszczady jesienia, bo nigdy ich jesienia nie odwiedzilam:( i Beskid Niski o kazdej porze! Usciski :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu-Ty to człowieka mobilizujesz do tego,żeby zrobił cos innego niż schabowe z kapustą:) Wspaniały przepis, wspaniale wygląda i wspaniale musi smakować!
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Buruuberii - też mi się za Beskidem i Bieszczadami tęskni, ale nie byłam tam już dawno, bo góry wprawdzie te same, ale ja już nie ta sama...

    Elisse - schabowy z młodą kapustą ? To jest to ;)

    OdpowiedzUsuń