2010-08-06

Tam, gdzie rosną poziomki...

 Moja miłość do Szwecji jest zupełnie irracjonalna i  ma niemal tyle samo lat, co  ja...  Bo  przecież nie od Bergmana się zaczęło, ale od literatury dla dzieci i od fenomenu Dzieci z Bullerbyn oraz Pippi. I Muminków, bo myślałam, że Tove Jansson była Szwedką. Ale to powody oczywiste.

Z mniej oczywistych wymienię niektóre:
  • Święto Łucji i  Boże Narodzenie, które zaczyna się  już w listopadzie (pierwsze pierniczki upiekłam dopiero wtedy, kiedy zobaczyłam, jak je przygotowują w Ikei. A  jak one pachniały!)
  •  wszechogarniające białe światło, które sprawia, że  Szwedzi mają tak wielkie upodobanie do bieli, co widać i  w strojach, i  w dekoratorstwie, i w  architekturze...
  •  ciche, pustawe  plaże - bez hałasu, bo  nawet dzieci wrzeszczą jakby ciszej...
  •   odpoczynek na plaży miejskiej, na której można kontemplować widok na zamek Hamleta w Danii:
  • architekturę wpisaną w krajobraz (kiedyś zostanę fanatyczką idei czystości krajobrazu, wiem to na pewno)

  •  szacunek dla natury (co brzmi jak truizm, ale spróbujcie sobie wyobrazić Polskę wyszorowaną, wolną  od reklam wszelkiej maści,  bez śmieci zalegających w lasach i przy drogach, z czystymi jeziorami - tak mniej więcej wygląda przypominająca Polskę południowa Szwecja...)
  • kryminały Mankella czy Larssona - a jakże!
  •  pysznego, wędzonego na ciepło  łososia z zimnym sosem koperkowym (majonez + śmietana + koperek + szczypiorek + cytryna), podawanego w Ystad:

cdn.

24 komentarze:

  1. Ja w Szwecji ni byłam ale mój TAto jest zakochany.
    Kupiłąm kiedyś ksiażkę z serii "Przewodniki GW" i Szwecji pięknie wydana.. Twoje zdjęcia są takie urokliwe..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za lek na tęsknotę;-) Piękne zdjęcia, a łosoś... ślinka cieknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po Twoim pięknym wpisie zachciało mi się jechać do Szwecji, chociaż północ jak dotąd z nieznanych mi przyczyn omijałam z daleka. Najwyraźniej będę musiała to szybko zmienić :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. ach Szwecja i jej książki(dzieciństwo) , jej wypieki (nie tylko pierniczki)to też moja miłość
    An-na, ja też bym chciała tam jechać

    OdpowiedzUsuń
  5. z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie cała Skandynawia bardzo się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje fantastyczne zdjęcia są jak z folderu dobrego biura podróży! Zachód słońca i odbicie budynków w wodzie - prawdziwe Mistrzostwo! W Szwecji byłam tylko na "chwilę", na jedną noc w stolicy... Wiedzę, że trzeba będzie pojechać tam na dłużej! Może na przyszłe wakacje... Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu,piękna fotorelacja!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie byłam w Szwecji. Nigdy nawet nie zastanawiałam się 'jak tam jest'. Ale Twoja relacja zdecydowanie daje wyobrażenie cudnej krainy. Naprawdę cudnej...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja miłośc do Szwecji jest jeszcze bardziej irracjonalna, ponieważ nigdy tam nie bylam. Co jednak z człowieka robi literatura;-) Poza tym za granicą zawsze mnie biorą za Szwedkę.
    Piękną masz podróż! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu Mankella książki kocham ponad życie! Ciekawe którą serię lubisz najbardziej :)
    Szwecja jest na samej górze na naszej liście miejsc do których MUSIMY pojechać. Zwłaszcza, że mamy do kogo pojechać.
    Ta szwedzka biel mnie kręci najbardziej. Bardzo chciałabym zobaczyć ją na żywo jak najszybciej.

    Uściski Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu cudownie tam być, szczególnie jak u nas te męczące tropiki:)
    Tak jak kiedyś marzyło mi się zamieszkać na południu, tak teraz moim marzeniem jest własnie półwysep skandynawski:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję Wam za komentarze, a ponieważ nie mogę się od Skandynawii uwolnić, będę jeszcze o niej pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Milo jest zobaczyc Szwecje Twoimi oczami. Moze kiedys sie tam wybiore. A teraz poogladam sobie Twoje zdjecia :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam Szwecję, a uwielbiam Danię, tę prowincjonalną poza Kopenhagą. Tęskni mi się do spokoju i ciszy, cudownych dwudziestu stopni latem i uśmiechniętych ludzi. Piękne zdjęcia i smakowity łosoś.
    Dziękuję za słowa otuchy:) Mrautak zaczyna pokazywac charakterek. Ten komentarz piszemy razem juz od dłuższego czasu. Myszka od komputera tak interesująco się rusza i miło się chodzi po klawiszach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie powiem żebym Ci nie zazdrościła;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz racje Anno - czystosc i dbalosc o to, by architektura wtapiala sie w krajobraz. I ja bardzo to sobie cenie.
    W zamku Hamleta bylam :) A wracajac zgubilam moje ulubione okulary przeciwsloneczne (inteligentnie kladac je 'na chwileczke' na dachu samochodu tuz przed odjazdem ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Beo - architektura, która nie niszczy krajobrazu to moje hobby! Dlatego tak szanuję Szwajcarię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety pod tym wzgledem i w Helwecji nie zawsze sie aktualnie dobrze dzieje :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale tam jest pieknie, choc niestety zimno... Moze jedynie ogromna ilisc poziomek i jagod jest w stanie wynagrodzic brak slonca Aniu?

    Pozdrawiam Cie serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Buru - tam nie jest zimno nawet zimą, bo to Skania, kraina Wallandera! A my w czasie największych polskich upałów mieliśmy tam dni gorące, ale do zniesienia. Poza tym: szwedzkie lato jest cudowne i naprawdę b i a ł e...

    OdpowiedzUsuń
  22. A rzeczywiscie Aniu Twe zdjecia sa takie jasne, biale. Rany ile czlowiek miejsc by jeszcze chcial zobaczyc :)

    OdpowiedzUsuń