2012-09-23

Ździebko

Był z nami 11 lat. Przyszedł i odszedł jesienią.

 Reszta jest  między słowami. 

Śpij, Maluszku...

26 komentarzy:

  1. Aniu bardzo mi przykro...to trudny czas ale wcześniej czy później nieunikniony... pyszczki stanowczo za krótko zyją:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kass, spędziłam z nim ostatnie dwa miesiące, nie wyjechaliśmy razem na wakacje, żeby go nie stresować. Ostatnie tygodnie były pełne stresu wymieszanego z radością, że jeszcze żyje, jest z nami, okazuje czułość... Najtrudniejsza była decyzja o skróceniu cierpienia. Trudno się pozbierać.

      Usuń
  2. I znowu kapnęła mi łezka.. Współczuję Ci bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaprysiu, trochę mi pomogło to, co do mnie napisałaś - że ważna jest każda chwila, choćby ostatnia, że ważne jest życie. Cieszyliśmy się każdą godziną. Kiedy pokazał nam, że nie może już żyć, pojechaliśmy do kliniki.
      Dziękuję

      Usuń
  3. tak mi przykro, znam ten ból:( , wiem ,że miłość do kota to wielka rzecz i strata przyjaciele sierściuszka to straszny ból :(
    Żdziebko śpij
    A ty Aniu * trzymaj się *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margot, to jest tak wielka strata, że trudno się otrząsnąć. Ledwo dajemy radę.

      Dziękuję za słowa pocieszenia!

      Usuń
  4. Jej, oczy mi się zaszkliły :( To niesprawiedliwe, że nasze zwierzęta odchodzą tak szybko a my musimy potem znosić pustkę po nich. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ciągle myślałam o Tobie i Twojej stracie. Ja nadal szukam go wzrokiem i śpieszę się do domu, by nie był sam.

      Dziękuję, Jagodo.

      Usuń
  6. Strasznie mi przykro:(
    Trzymaj się dzielnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, kochana tak mi przykro:(
    Trzymaj się mocno.:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majano - Ździebko był częścią naszej historii. Coś się skończyło...

      Dziękuję!

      Usuń
    2. Anno wyobrażam sobie...:(
      Jeszcze raz ściskam mocno:*

      Usuń
    3. Strasznie mi smutno razem z Wami :( Wypatrzylam Twojego kiciusia ze 3 lata temu, to zdjęcie z łapką zwisającą ze stołu miałam nawet na tapecie. Zachwycałam się nim i marzyłam o swoim kociaku. Dziś mam swoją Lolę, też biało-czarną. Z łezką w oku pozdrawiam i przesyłam serdecznosci.

      Usuń
    4. Anko = wzruszyłam się. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. przesyłam do Ciebie moc uścisków..trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  9. An-no, po prostu przesyłam uściski... :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń