tak mi przykro, znam ten ból:( , wiem ,że miłość do kota to wielka rzecz i strata przyjaciele sierściuszka to straszny ból :( Żdziebko śpij A ty Aniu * trzymaj się *
Kass, spędziłam z nim ostatnie dwa miesiące, nie wyjechaliśmy razem na wakacje, żeby go nie stresować. Ostatnie tygodnie były pełne stresu wymieszanego z radością, że jeszcze żyje, jest z nami, okazuje czułość... Najtrudniejsza była decyzja o skróceniu cierpienia. Trudno się pozbierać.
Kaprysiu, trochę mi pomogło to, co do mnie napisałaś - że ważna jest każda chwila, choćby ostatnia, że ważne jest życie. Cieszyliśmy się każdą godziną. Kiedy pokazał nam, że nie może już żyć, pojechaliśmy do kliniki. Dziękuję
Strasznie mi smutno razem z Wami :( Wypatrzylam Twojego kiciusia ze 3 lata temu, to zdjęcie z łapką zwisającą ze stołu miałam nawet na tapecie. Zachwycałam się nim i marzyłam o swoim kociaku. Dziś mam swoją Lolę, też biało-czarną. Z łezką w oku pozdrawiam i przesyłam serdecznosci.
26 komentarzy:
Aniu bardzo mi przykro...to trudny czas ale wcześniej czy później nieunikniony... pyszczki stanowczo za krótko zyją:(
I znowu kapnęła mi łezka.. Współczuję Ci bardzo.
tak mi przykro, znam ten ból:( , wiem ,że miłość do kota to wielka rzecz i strata przyjaciele sierściuszka to straszny ból :(
Żdziebko śpij
A ty Aniu * trzymaj się *
Jej, oczy mi się zaszkliły :( To niesprawiedliwe, że nasze zwierzęta odchodzą tak szybko a my musimy potem znosić pustkę po nich. Trzymaj się :*
Przytulam!
Bardzo mi przykro...
Strasznie mi przykro:(
Trzymaj się dzielnie...
Aniu, kochana tak mi przykro:(
Trzymaj się mocno.:*
Kass, spędziłam z nim ostatnie dwa miesiące, nie wyjechaliśmy razem na wakacje, żeby go nie stresować. Ostatnie tygodnie były pełne stresu wymieszanego z radością, że jeszcze żyje, jest z nami, okazuje czułość... Najtrudniejsza była decyzja o skróceniu cierpienia. Trudno się pozbierać.
Kaprysiu, trochę mi pomogło to, co do mnie napisałaś - że ważna jest każda chwila, choćby ostatnia, że ważne jest życie. Cieszyliśmy się każdą godziną. Kiedy pokazał nam, że nie może już żyć, pojechaliśmy do kliniki.
Dziękuję
Margot, to jest tak wielka strata, że trudno się otrząsnąć. Ledwo dajemy radę.
Dziękuję za słowa pocieszenia!
Ewelino, dziękuję!
Ciągle myślałam o Tobie i Twojej stracie. Ja nadal szukam go wzrokiem i śpieszę się do domu, by nie był sam.
Dziękuję, Jagodo.
Azko - dziękuję :)
Konwalie - staram się. Dziękuję :)
Majano - Ździebko był częścią naszej historii. Coś się skończyło...
Dziękuję!
Anno wyobrażam sobie...:(
Jeszcze raz ściskam mocno:*
Strasznie mi smutno razem z Wami :( Wypatrzylam Twojego kiciusia ze 3 lata temu, to zdjęcie z łapką zwisającą ze stołu miałam nawet na tapecie. Zachwycałam się nim i marzyłam o swoim kociaku. Dziś mam swoją Lolę, też biało-czarną. Z łezką w oku pozdrawiam i przesyłam serdecznosci.
przesyłam do Ciebie moc uścisków..trzymaj się!
Anko = wzruszyłam się. Pozdrawiam serdecznie :)
Magdo dziękuję :)
Przykro, smutno ...
Pozdrawiam
An-no, po prostu przesyłam uściski... :*
Dziękuję, Małgosiu :)
Dziękuję :)
Prześlij komentarz