- 375g mąki żytniej razowej
- 125g mąki pszennej razowej
- 1,5 łyżeczki soli
- 375 ml letniej wody
- 2 duże łyżki miodu
- 2 - 3 łyżki zakwasu (zależy od mocy; ja dałam 3 łyżki niezbyt gęstego, dokarmionego zakwasu, który pracował sobie w temperaturze pokojowej jakieś 3 godziny)
Zaczyn:
- 20 g drożdży
- 1 łyżka cukru
- 125 ml mleka
- 2 łyżki mąki pszennej
Najpierw przygotowałąm zaczyn, czyli wymieszałam pokruszone drożdże z cukrem, mąką i ciepłym mlekiem i poczekałam, aż drożdże zaczną pracować (około 20 minut).W tym czasie wymieszałam obie mąki - mąkę żytnią z mąką pszenną z solą. Potem wlałam zaczyn, wyrośnięte drożdże, a następnie wodę z miodem i wyrabiałam przez kilka minut (około 5 min. powinno wystarczyć). Ciasto z razowej, grubej, mąki nie będzie gładkie, lecz dość kleiste i tym nie należy się przejmować.
Wyrobione ciasto przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce na godzinę. Ładnie wyrosło, więc podniesiona na duchu przełożyłam je do posmarowanej olejem i wysypanej otrębami keksówki, posmarowałam wodą i pozostawiłam do wyrośnięcia na kolejne 30 minut. Ponownie posmarowałam ciasto wodą i wstawiłam do pieca rozgrzanego do 200C. Po minucie ścianki piekarnika solidnie spryskałam wodą i piekłam chleb 50 minut. Na koniec jeszcze raz posmarowałam bochenek wodą i pozostawiłam przez chwilkę w piecu. Po wyjęciu z pieca studziłam na kratce. Nie mogłam się powstrzymać i kroiłam nie do końca wystudzony. Był jeszcze nieco kleisty, ale co tam! Po wystygnięciu okazał się po prostu pyszny. Będę go piekła jeszcze wiele razy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz