Opierałam się, jak mogłam, bo raczej powinnam dać sobie spokój z pszenicznymi wypiekami na jakiś czas, ale ten chleb kusił i kusił... Upiekłam więc. Przepis podaję za Gospodarzem tej edycji Weekendowej Piekarni, partnerze Gospodarnej Narzeczonej z blogu Na kruchym spodzie. Moje zmiany były niewielkie - dałam nieco więcej mąki, bo nie miałam chlebowej. Chlebek okazał się bardzo smaczny i łatwy w wykonaniu, przypomina nieco bagietkę i ciabattę. Jedziemy wobec tego do sklepu po sery i wino ;)
Dzięki za bardzo smaczny przepis! Myślę, że warto go przypominać zwłaszcza wtedy, kiedy planuje się śródziemnomorskie menu. Mniam.
Dzięki za bardzo smaczny przepis! Myślę, że warto go przypominać zwłaszcza wtedy, kiedy planuje się śródziemnomorskie menu. Mniam.
On proponuje:
Chleb wiejski (Pain Rustique) za "Bread" Jeffrey Hamelman
Zaczyn drożdżowy (poolish):
- mąka chlebowa 230g
- woda 230g
- drożdże świeże prasowane 0,5g, tj. na wielkość ziarna groszku z puszki (0,15g suche instant 1/16 łyżeczki = szczypta)
Ciasto właściwe:
- mąka chlebowa 230g
- woda 85g
- zaczyn (poolish) cały
- sól 8g
- drożdże 7g świeże prasowane = trochę mniej niż 1 + 1/2 łyżeczki (suche instant 2,5g = 1/3 standardowego opakowania)
1. Zaczyn:
Rozrób drożdże w wodzie, dodaj mąkę, wymieszaj łyżką na jednolite ciasto, powinno mieć konsystencję ciasta na racuchy. Przykryj szczelnie, zostaw na 12 - 16 godzin w temp. pokojowej. Jeśli masz mniej czasu dodaj 2 razy więcej drożdży, tak czy inaczej 8 godzin to dobre minimum. Dojrzały zaczyn powinien być pełen bąbelków, a zaraz po odkryciu pachnieć bardzo mocno. Jeśli nie ma bąbli, ani zapachu - czekaj.
Ciasto właściwe:
a) Zmieszaj mąkę, wodę, oraz zaczyn. Nie dodawaj drożdży ani soli. Zmieszaj, nie znaczy zagniataj, wystarczy połączenie składników (ok 1-2 minut). Jeśli używasz słabszej mąki (nie-chlebowej), daj połowę wody, najwyżej dolejesz nieco na końcu wyrabiania. Przykryj szczelnie, odstaw na 20-30 minut w temp pokojowej.
b) Odkryj posyp sola i drożdżami (rozkruszonymi jeśli świeże). Wyrób (2 minuty w mikserze, 3 minuty dobrej pracy rękami). Może wydawać się, że to mało, ale ciasto rozwijało się już samo podczas tych 20 minut czekania;-), pamiętaj że później będziesz jeszcze je składać, więc nie przesadzaj z wygniataniem. Tak czy inaczej powinniśmy mieć dość miękkie i luźne ciasto o temp. ok 25 stopni C.
b) Odkryj posyp sola i drożdżami (rozkruszonymi jeśli świeże). Wyrób (2 minuty w mikserze, 3 minuty dobrej pracy rękami). Może wydawać się, że to mało, ale ciasto rozwijało się już samo podczas tych 20 minut czekania;-), pamiętaj że później będziesz jeszcze je składać, więc nie przesadzaj z wygniataniem. Tak czy inaczej powinniśmy mieć dość miękkie i luźne ciasto o temp. ok 25 stopni C.
3. Dojrzewanie:
Przykryj. odstaw na 70 minut. W tym czasie złóż dwukrotnie (po 25 i 50 minutach) w kopertę - patrz French fold link. Przy drugim składaniu zacznij nagrzewać piec.
4. Dzielenie:
Tego ciasta absolutnie nie formujemy! Wyrzuć ciasto z miski na omączona dobrze stolnice, jeśli chcesz możesz je podzielić, jeśli nie wyjdzie jeden spory bochenek. Przełóż na omączoną ścierkę (omączoną stroną w dół. Ścierka nie musi (i tak jest koszerniej), choć może być umieszczona ani w koszu, ani w misce. Odstaw na 20-25 minut w ciepłe miejsce (25C).
5. Pieczenie:
Piec powinien mieć ok 240C. Przełóż "bochenek" omączona stroną do góry, na omączona łopatę, gruba tekturę, itp. Przetnij raz mocno i zamaszyście. Wsadź do pieca na nagrzaną blachę, kamień, itp . Zaparuj piec np. spryskiwaczem. Piecz 35 minut, w połowie uchylając nieco drzwiczki.
Wagę drożdży podałem dość dokładnie i na różne sposoby, ale i przy mniej dokładnym pomiarze wszystko powinno się udać. Byle zachować zasadę, zaczyn malutko, ciasto normalnie.
No i spróbowaliśmy chleba z serem i winem, choć nasz domowy Zaraz (vel Zarazek od Zaraza) nam to uniemożliwiał. Zapewne dlatego, że nie dostał swojego kieliszka ;)
Wagę drożdży podałem dość dokładnie i na różne sposoby, ale i przy mniej dokładnym pomiarze wszystko powinno się udać. Byle zachować zasadę, zaczyn malutko, ciasto normalnie.
No i spróbowaliśmy chleba z serem i winem, choć nasz domowy Zaraz (vel Zarazek od Zaraza) nam to uniemożliwiał. Zapewne dlatego, że nie dostał swojego kieliszka ;)
14 komentarzy:
An-na , ach jak dobrze , że się podałaś i upiekłaś,bo pięknie wyszedł Tobie chleb
I ten środek ,wzorcowy
Piękny! Długo się nie mogłam zdecydować, ale gdy tylko zobaczyłam Twoje zdjęcia poszłam do kuchni i nastawiłam zaczyn :) Będzie na jutro :)
Bardzo ładny. :) Skoro jest własny chleb, będzie wino i ser to rozumiem, że oczyszczanie już zakończone? :)
Margot - poddałam się, na dziś tylko, ale chleb zawsze jest tego wart...
Aklat - z przyjemnością obejrzę jutro Twój wypiek :)
Małgosiu - weekendowe oczyszczanie już skończone, a dieta jeszcze nierozpoczęta ;)
An-no piękny chleb, śliczne dziury, pychota!
Śliczny! Widzę, że on ma piękny miąższ :)))
Kass, Majano - dziękuję. Podaliśmy go do sera i wina ;)
Piekny chleb Anno! Bardzo apetyczny :)
Przepraszam, ze Ci tutaj o tym pisze, ale widze ze sie moj blog u Ciebie sam nie 'odswieza'; jesli wiec nie masz nic przeciwko temu, to wpisz moze zamiast starego adresu ten :
http://www.beawkuchni.com/feed
i wszystko 'samo' powinno wtedy juz dzialac; mam przynajmniej nadzieje ;)
Pozdrawiam!
Beo, już wgrywam poprawny adres, bo rzeczywiście coś nie do końca działało...Dziękuję :)
To ja dziekuje! :*
An-na, chleb cudny, ale powiem szczerze ze kocia lapka i pyszczek na ostatnim zdjeciu bije wszystko ;-) Sliczne to!
Tak , Buruuberii, nasza Zaraza lubi sięgać po kieliszek, choć wina nie pije ;)
An-no, piękna skórka! wygląda na chrupiącą... i te dziury.. będę o nim pamiętać :)
Pozdrawiam
To byłam ja Aga z zapiecka :)
Znów cos musiałam pokręcić...
Prześlij komentarz