LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2009-07-17

Proziaki


Proziaki, czyli placki na sodzie to chyba najłatwiejsze, najszybsze pieczywo na świecie.Trzeba tylko uważnie dawkować sodę, bo jej smak jest później wyczuwalny. Moje placki mają kształt bułeczek, bo robiłam je dokładnie według przepisu. Wolę cieńsze i przypalone odrobinę, nie czuć wtedy sody, ale za to jakie te są ładne! Mnie lepiej smakowały na zimno, jako dodatek do czegoś albo z masłem... Przepis cytuję za Muffingirl:

Składniki:
  • 1 kg mąki,
  • 1 i 1/2 łyżeczki sody,
  • 1/2 litra kwaśnego mleka,
  • 1 łyżeczka soli,
  • 2-3 jajka
Przygotowanie:

Do naczynia wlać kwaśne mleko i dodać pozostałe składniki. Wyrabiać długo, rozwałkować na grubość 1,5 - 2 cm i wykrawać szklanką. Piec na blasze (ja piekę na papierze do pieczenia) w temperaturze 170 stopni C, około 15-20 minut, z obu stron, aż będą rumiane.

Ja zrobiłam z połowy porcji i piekłam znacznie dłużej, jakieś 25 minut.

Smacznego :)

A takie cudo zakwitło mi na balkonie... Zdychający kaktus/sukulent? wystawiony na balkon tak się odwdzięcza. To już kolejny z jego pięknych kwiatów:

[weekendowa_piekarnia_baner.jpg]

13 komentarzy:

Magoda pisze...

Bardzo piękne te Twoje proziaki!
Uściski An-no!

Bea pisze...

Przyznaje, ze proziakow nie znam i nigdy nie jadlam... Brzmia smacznie i faktycznie sa szybkie w wykonaniu.

A kwitnace cudo na balkonie naprawde sliczne!

Pozdrawiam!

Elisse pisze...

No czegoś takiego to jeszcze nie widziałam. Ja się normalnie przez te czytanie blogów w końcu roztyję:)
pozdrawiam cieplutko

Ewelina Majdak pisze...

Sliczne! Mnie takie nie wyszly ladne :(

An-na pisze...

No więc ładne te proziaki, ale nawet nie umywają się do placków z poprzedniego posta. Tamte są bez jajek i smażone na suchej bądź podlanej tłuszczem patelni, znacznie lepsze w smaku. Tamte szczerze polecam, mój Mąż je wczoraj pożerał, popijając maślanką, a proziaki jadł powściągliwie... Nie wiem, dlaczego tak jest, ale placki górą!

margot pisze...

An-na, śliczne proziaki ,ale muszę teraz upiec, a raczej usmażyć te też z twojego przepisu koniecznie

An-na pisze...

Margot - ja codziennie na żądanie Męża smażę moje placki na sodzie, dość cienko je wałkując, bo puchną. Dziś smażyłam na suchej patelni po kilka minut z każdej strony i wyszły mi grubsze niż na zdjęciu w poprzednim poście. Pycha!

ptasia pisze...

No, i znalazłam Twoje proziaki :): porządne bułeczki Ci wyszły!

An-na pisze...

No właśnie, dlatego wolę je smażyć na patelni;)

buruuberii pisze...

Czesc Anno, az zakrecila mi sie lezka radosci na widok tych buleczek - toz to sa moje najpiekniejsze wspomnienia z wakacji u Dziadkow nad Wisla, Dziadki nazywali buleczki "placki na prołzie" i czuje ze to bedzie samo (nie jadlam ich z 15 lat), wiec bede probowac jak juz siade na "de" :D
Pozdrawiam serdecznie!

An-na pisze...

Buruuberii, tak sobie myślałam, że możesz znać proziaki :)Zrób koniecznie, tylko może cieńsze ;)

Leif Hagen pisze...

Delicious photos! They make me hungry for dinner and dessert! Fun to roll through your food blog! Kind regards from EAGAN daily photo in Minnesota, USA

olla pisze...

Do proziaków mam ogromny sentyment, ponieważ przepis na nie otrzymałam od pewnej przesympatycznej pani z Podkarpacia, dla której w dzieciństwie proziaki były chlebem powszednim (dosłownie i w przenośni). Niesamowicie wzruszająco opowiadała jak jej mama piekła je na blasze. Ale właśnie, widzę, ze u Ciebie proziaki to takie bułeczki, podczas gdy przepis który mam od tej pani odpowiada plackom na sodzie, które opisujesz w poście obok. Jak zwał tak zwał, u mnie te sodowe placuszki zrobiły furorę i często je robię. Smażę cieniutkie na b.gorącej patelni naleśnikowej, bez tłuszczu, za to oprószam patelnię lekko mąką (taki trik podała mi owa znajoma i faktycznie się nie przypalają).