Tego zimna nie sposób nie zauważyć. Chciałoby się jadać głównie kasze, fasole, tłuste potrawy i pić rozgrzewającą herbatę z imbirem. W takim czasie bardzo na czasie będzie zupa z soczewicy, z dodatkiem pomidorów i kolendry. Doszło do tego, że jadamy taką zupę 2-3 razy w tygodniu i jeszcze nie mamy jej dość! Danie jest bardzo gęste i przypomina bardzo indyjską zupę dhal, ale: dhal czy nie dhal, jest to po prostu mój autorski przepis, który rozgrzewające właściwości zyskuje dzięki dodatkowi imbiru, chili, kuminu i innych wschodnich przypraw. Jako leniwa gospodyni i nieco fanaberyjna pani domu rzadko mam zapasy bulionu, dlatego zupy gotuję zwykle z dodatkiem warzyw korzeniowych, które stanowią wzbogacającą bazę smakową i zastępują kostki rosołowe i gotowe buliony.
Składniki:
- 200 g czerwonej soczewicy
- 1 puszka krojonych pomidorów pelati
- 2-3 łyżki pomidorowego koncentratu
- 2 łyżki oleju
- 1 marchew
- 1 por
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- kawałek selera
- papryczka chili
- 1 łyżka kuminu
- 1 łyżka utłuczonych w moździerzu albo zmielonych nasion kolendry
- kawałek imbiru
- 1-2 łyżki garam masala lub ulubionej mieszanki curry
- kilka gałązek świeżej kolendry
- bulion lub woda
- sól, pieprz
Gotowanie zaczynam od pokrojenia warzyw i innych składników - marchwi i selera w ulubione paski, nie tak drobne jak julienne, pora w talarki, a cebuli i czosnku w kostkę. Warzywa podsmażam na oleju, dodaję drobno pokrojone chili, starty na tarce imbir i pozostałe przyprawy, mieszam szybko, by nie przypalić składników, podlewając wszystko odrobiną wody. Po krótkiej chwili dodaję soczewicę,pokrojone w kostkę pomidory, koncentrat pomidorowy i tyle wrzątku, by zupa była gęsta i gotuję około 25 minut albo trochę dłużej. Czasami duszę pomidory w osobnym rondlu i dodaję je do zupy pod koniec gotowania - mam wtedy gwarancję, że zupa ugotuje się szybciej.
Doprawiam zupę grubą morską solą i świeżo zmielonym pieprzem, podaję z natką kolendry i nieustająco powtarzam: "jakie to dobre!" Mieszkanie cuchnie wschodnimi przyprawami, oczy pieką i łzawią, ale trudno - widać tak być musi i nie pomaga wyciąg kuchenny ani wietrzenie wnętrz :) Za to zupa - palce lizać!
W innych wersjach tej samej zupy nie dodaję tylu wschodnich przypraw, za to wzbogacam smak podsmażonym boczkiem albo tymiankiem. Można też dodać suszone pomidory. Zaskakująco bogaty smak.
No i najważniejsze - my się zimy nie boimy! Pokrzykuję nieco na wyrost, bo w tym roku wyjątkowo źle znoszę tak silne mrozy, choć zimę uwielbiam :)
Kot z powodu zimna stał się tak towarzyski, że albo siedzi u kogoś na kolanach, albo o to prosi, jak na poniższym zdjęciu...
15 komentarzy:
aaaa to prawda ja tez bym tylko zupy , fasolki i kasze jadła i tonę przypraw z imbirem na czele
a taka zupa na -23 jest jak wygrana w totka:)))
A moje futrzaki śpią i śpią przy kaloryferach i nie chcą łobuzy na kolana
Piękna Kota!
Aniu zupa to moje ulubione danie, chociaż dzisiaj obżeraliśmy się fasolką :)
Uwielbiam takie smaki. Czerwona soczewica jest bardzo towarzyska.
Lola zaczęła więcej jeść, a na kolana to Ona zawsze, oj zawsze :)
Uściski!
jutro robię, wszystkie składniki mam - oprócz kolendry, ale może obejdę się bez tego - nie chce mi się jechać w taki mróz do sklepu
Mniam taka zupka to by sie przydała teraz:) NO dobra , na dzisiejszy obiadek;)
Cudowny Kić :)) Proszę pogłaskać ode mnie:)
A zupka wspaniała, chętnie bym się taką rozgrzała.
Pozdrawiam:)
Wspaniała rozgrzewająca :) A kicia przeurocza!
Zupa mnie zachwyciła, mam soczewicę więc... :))
Co do kociaków, to mój Kuba właśnie wybrał się na kilka dni na mróz... nie wiem co go wzięło bo nie podejrzewam że to jakieś amory:))
Idealny rozgrzewacz!
Chciałoby się powiedzieć,ze to taki domowy koksownik.
Chętnie bym się przysiadła na miseczkę tej zupy.
Oj, tak, zimno:) Ciekawie rozgrzewająca zupa, nabrałam ochoty:) Od tego mrozu wszystkie koty mrautacznieją;)
Pozdrawiam:)
zrobiłam i jem, hmm ale jak dla mnie te nasiona kolendry nie są zbyt przyjemne gdy się na nie trafia - czy miksowałaś tę zupę? Może w wersji zmiksowanej będzie to mniej wyczuwalne, jak sądzisz? P.S. Jeśli to nie do końca moje smaki, to przynajmniej wiem, że mam zdrowy obiad :)
Ał, Nino - nie napisałam, że nasiona kolendry trzeba rozgnieść w moździerzu! Już poprawiam... W tej sytuacji zupę zmiksowałabym koniecznie!
no trudno :(
Kot w ogóle nie powinien musieć prosić ;)
A zupy z soczewicą są super...
Lubię tę zupę :) Robię podobnie, ona ma niesamowita moc rozgrzewania.
Majano, Margot, Polko, Amber, Pinos, Aniu, Kamilo, Kass, Kaprysiu, Atino - dzięki, że wpadłyście do mnie w odwiedziny! W taki mróz chciałoby się tylko zupy gotować i w ogóle z domu nie wychodzić :)
Prześlij komentarz