No cóż, i ja muszę wreszcie udokumentować moją chlebową działalność. Piekę ostatnio przynajmniej raz w tygodniu, za to dużo. Potem część pieczywa rozdaję, część zaś (ciabatty, bułeczki z owocami ) zamrażam i dzięki temu mogę je potem zabierać do pracy na drugie śniadanie. Smakują świetnie, naprawdę.
Dziś upiekłam ciabatty na jutrzejszy babski brunch, z przepisu Liski (jak zawsze) oraz chleby: litewski na zakwasie i pszenno-żytni z siemieniem lnianym, który znalazłam u Tatter .
Udało mi się wyprodukować własny zakwas żytni i to dwoma sposobami - trudniejszym (mąka +woda) i łatwiejszym (mąka +woda +maślanka). Oba ładnie wyglądają, nie pachną przerażająco i chyba pracują, skoro chleby urosły... Na wszelki wypadek wybrałam jednak przepisy z dodatkiem drożdży. Odważyłam się nawet, za radą Olgi skrócić o jeden dzień czas przygotowywania ciabatt - dodałam do bigi 2 łyżki młodego zakwasu, poczekałam około godziny, aż zacznie fermentować i dodałam resztę składników. Ciabatty rosły szybciej, ciasto było chyba gęstsze i łatwiejsze do wyrobienia. Bułeczki okazały się pyszne i tak samo sprężyste i chrupiące. Ja lubię je nieco zrumienić pod grillem, bo są ładniejsze i chyba lepsze. Polecam.
Udało mi się wyprodukować własny zakwas żytni i to dwoma sposobami - trudniejszym (mąka +woda) i łatwiejszym (mąka +woda +maślanka). Oba ładnie wyglądają, nie pachną przerażająco i chyba pracują, skoro chleby urosły... Na wszelki wypadek wybrałam jednak przepisy z dodatkiem drożdży. Odważyłam się nawet, za radą Olgi skrócić o jeden dzień czas przygotowywania ciabatt - dodałam do bigi 2 łyżki młodego zakwasu, poczekałam około godziny, aż zacznie fermentować i dodałam resztę składników. Ciabatty rosły szybciej, ciasto było chyba gęstsze i łatwiejsze do wyrobienia. Bułeczki okazały się pyszne i tak samo sprężyste i chrupiące. Ja lubię je nieco zrumienić pod grillem, bo są ładniejsze i chyba lepsze. Polecam.
Chleb litewski piekłam z połowy gotowej mieszanki, ale zdecydowałam się na metodę dwustopniową (zaczyn +ciasto właściwe), bo to podnosi smak wypieków z drożdżami i poprawia ich sprężystość. Najpierw przygotowałam zaczyn ( jak radzi Mistrz Andrzej http://www.chlebpolski.pl/), do którego dodałam jeszcze trochę świeżego zakwasu, potem wyrobiłam ciasto, dodałam kilka pokrojonych śliwek kalifornijskich, odstawiłam do wyrośnięcia i upiekłam. Jest bardzo smaczny, choć nie wyrósł nadzwyczajnie. Może ciasto było zbyt gęste? A może taki miał być?
Za to chleb z siemieniem lnianym jest cudowny w smaku i bardzo chrupiący, bo upiekłam go w garnku rzymskim. Świetny pomysł! Miałam wrażenie, że samo ciasto było odrobinę za rzadkie i nie wiem, czy potrafiłabym uformować z niego zgrabne bochenki, ale skoro piekłam w garnku - to nie miało znaczenia. Ten chleb będę wypiekać na pewno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz