Niedawno zostałam zaproszona na curry i nabrałam na tę potrawkę takiej ochoty, że przygotowałam ją następnego dnia i nie przeszkodził mi w tym panujący na dworze upał. Uwielbiam curry! Smakuje mi zwłaszcza curry z kurczaka, zapewne dlatego, że duszone potrawy z kurczaka należą do moich ulubionych. Wkrótce pojawią się tu przepisy na tajin czy gjuwecz oraz wiele innych.
Smak curry bywa bardzo różny zależy od tego, jakiej mieszanki przypraw użyjemy. Ja najchętniej dodaję do gotowej mieszanki jeszcze utłuczone w moździerzu: kumin, kolendrę, chili i pieprz. I zawsze trochę kurkumy - dla koloru.
- porcje kurczaka, np. podudzia i pałki oraz kawałki piersi z kością
- 2 cebule
- 1-2 pory, zależy od ilości mięsa
- 2 duże ząbki czosnku
- 2 pomidory
- 2 łyżki mieszanki curry
- olej do smażenia
- 200 ml jogurtu albo mleczka kokosowego
Przyprawy tłukę w moździerzu, podsmażam na oleju, aż zaczną intensywnie pachniec, dodaję pokojone w talarki pory, czosnek i cebule w półtalarkach. Smażę przez kilka minut, następnie dorzucam pomidory pokrojne w kostkę. Po chwili wlewam jogurt albo puszkę mleka kokoswego. Prawdę mówiąc, może to byc śmietana, przynajmniej się nie zwarzy... Chwilę duszę ten aromatyczny sos i dodaję kawałki mięsa. Duszę pod przykryciem około 40 minut, aż mięso zmięknie i zacznie odchodzic od kości.
W wersji szybszej można dodac same piersi z kurczaka - danie wygodniej wówczas jeśc, ale ja wolę smak mięsa duszonego z kością. Curry podaję z ryżem basmati i gęstym jogurtem, który łagodzi ostrośc potrawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz