Jagodzianki należą do tych smaków dzieciństwa, które zostają z nami na zawsze i nawet nie wiemy, które i kiedy były najsmaczniejsze. Zapewne nigdy.To taki mit jak pierogi z jagodami. Tęsknimy do idealnego smaku, którego w rzeczywistości przecież nie próbowaliśmy...
Ja na przykład wiem, że najlepsze jagodzianki to te, które są wilgotne, mają bogaty, słodki, maślany smak i dużo owoców w środku. Takich nie robił nikt w moim otoczeniu i takich na pewno kupić się nie da, a jednak dokładnie wiem, jak mają smakować. Tym razem się udało! Sekretem jest bogate, ciężkie drożdżowe ciasto, w niczym nieprzypominające zapychającej buły z lukrem. Nie jest łatwe do wykonania, wyrabiamy je co najmniej pół godziny i po tej gimnastyce bolą nas ramiona. Chyba że mamy do dyspozycji dobrego robota kuchennego lub maszynę do pieczenia chleba. Wysiłek się jednak opłaca, choć początkującym nie polecam.
Składniki:
* 0,5 kg mąki + 1/2 szklanki na zaczyn
* 1 szklanka cukru (wiem, że dużo, można dać 2/3 szklanki)
* 4 dkg drożdży (użyłam świeżych)
* cukier waniliowy domowy z prawdziwą wanilią (2 łyżki)
* ok. 1 szklanki mleka (200 ml albo mniej, zależy od wielkości żółtek)
* 5 żółtek
* szczypta soli
* 12 dkg masła
* 2 łyżki oleju
Zaczyn: 4 dkg g drożdży wymieszać z 1/2 szklanki ciepłego mleka, 1/2 szkl. mąki i 1 łyżeczką cukru. Odstawić na 20 - 30 minut.
Ciasto: W tym czasie rozpuścić masło i ubić na parze żółtka z cukrem oraz cukrem waniliowym. W misce połączyć mąkę, zaczyn i sól, dodać ubite żółtka i mleko, wyrabiać przez kilka minut. Potem stopniowo dolewać przestudzone masło i wyrabiać jeszcze około 15-20 minut. Można wyjąć ciasto na stolnicę albo deskę i dokończyć wyrabianie, dodając 2 łyżki oleju. Ciasto przykryć ściereczką albo folią i odstawić do wyrośnięcia. Z wyrośniętego ciasta uformować 15-16 bułeczek, formując w rękach placuszki i nadziewając każdy łyżką jagód z odrobiną cukru. Można posmarować rozmąconym żółtkiem z odrobiną mleka albo roztopionym masłem i posypać cukrem pudrem tuż po upieczeniu...)
Piec do zrumienienia w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (około 25 minut).
Składniki:
* 0,5 kg mąki + 1/2 szklanki na zaczyn
* 1 szklanka cukru (wiem, że dużo, można dać 2/3 szklanki)
* 4 dkg drożdży (użyłam świeżych)
* cukier waniliowy domowy z prawdziwą wanilią (2 łyżki)
* ok. 1 szklanki mleka (200 ml albo mniej, zależy od wielkości żółtek)
* 5 żółtek
* szczypta soli
* 12 dkg masła
* 2 łyżki oleju
Zaczyn: 4 dkg g drożdży wymieszać z 1/2 szklanki ciepłego mleka, 1/2 szkl. mąki i 1 łyżeczką cukru. Odstawić na 20 - 30 minut.
Ciasto: W tym czasie rozpuścić masło i ubić na parze żółtka z cukrem oraz cukrem waniliowym. W misce połączyć mąkę, zaczyn i sól, dodać ubite żółtka i mleko, wyrabiać przez kilka minut. Potem stopniowo dolewać przestudzone masło i wyrabiać jeszcze około 15-20 minut. Można wyjąć ciasto na stolnicę albo deskę i dokończyć wyrabianie, dodając 2 łyżki oleju. Ciasto przykryć ściereczką albo folią i odstawić do wyrośnięcia. Z wyrośniętego ciasta uformować 15-16 bułeczek, formując w rękach placuszki i nadziewając każdy łyżką jagód z odrobiną cukru. Można posmarować rozmąconym żółtkiem z odrobiną mleka albo roztopionym masłem i posypać cukrem pudrem tuż po upieczeniu...)
Piec do zrumienienia w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (około 25 minut).
4 komentarze:
An-no, podzielisz się przepisem na jagodzianki? Już wyobraziłam sobie ich smak :) Czy jagody mieszasz z serem, Czy obtaczasz w mące ziemniaczanej?
Pozdrawiam
O tak, jeśli masz ochotę, wkrótce dodam przepis. Jagody słodzę jedynie i mocno zlepiam bułeczki. Jeśli nie przesadzę z ilością nadzienia, sok nie wypływa.
Pozdrawiam :)
Pewnie, że mam ochotę, zwłaszcza że w zamrażarce czeka około 3L jagód.
Pozdrawiam
Aga
PS. Cały czas czekam też na pieroga :)
Dopiero zauwazylam, ze dodalas przepis. Dziękuję pięknie! :)
Prześlij komentarz