W sierpniu i we wrześniu przygotowuję prostą bułgarską sałatkę z opiekanej papryki. Kolor energetyzujący (uwielbiam!), a czosnek zabija bakterie (wiadomość dla walczących z długim przeziębieniem). Wrzesień zaczął się u mnie katarem i - póki co - nic się nie zmieniło. Zdążyłam w tym czasie pojechać na kilka dni do Lwowa i na Huculszczyznę, pójść na krótki spacer w góry, potem postać kilka godzin na granicy, wrócić do pracy po kilkunastu godzinach podróży, a choróbsko nadal trzyma! Zacznę chyba pożerać czosnek w ilościach hurtowych!
Ale sałatkę polecam również wszystkim zdrowym - dla jej cudownego smaku i koloru. Warto mieć jednak w domu dobrą oliwę z pierwszego tłoczenia, bo w tak prostych przepisach smak składników odgrywa kluczową rolę. Papryka powinna być mięsista, niekoniecznie bułgarska, bo takiej u nas prawie nie ma, może być duża czerwona albo pomidorowa. Bułgarzy opiekają swoje papryki w całości i podają polane oliwą oraz skropione octem. Nie bawią się w przygotowywanie sosów, bo i po co - i tak jest pysznie.
Można upiec kilka kilogramów papryki, z części zrobić peperonatę, leczo i sałatkę albo samą sałatkę i resztę zamknąć w słoikach. Albo przygotować niewielką porcję - jak ja.
Składniki:
- 5 czerwonych papryk
- oliwa extra vergine
- 1- 2 ząbki czosnku
- ocet winny
- sól, świeżo zmielony pieprz
Papryki należy przekroić na pół i usunąć gniazda nasienne, następnie ułożyć je na blasze wyłożonej pergaminem i opiec pod grillem w temperaturze 220 stopni przez 20 - 25 minut, aż się porządnie przypieką. Potem trzeba zdjąć je z blachy, umieścić w torbie foliowej i poczekać, aż ostygną. Następnie zdjąć skórkę, pokroić w grube paski, ułożyć na talerzu, posypać pokrojonym czosnkiem, polać oliwą, skropić octem, doprawić solą i pieprzem. Schłodzić przed podaniem. Zagryźć pietruszką dla zabicia smaku czosnku. Albo niczym się nie przejmować i już.
Można jeszcze sałatkę posypać bazylią albo tymiankiem, a ocet winny zastąpić octem balsamicznym i - jesteśmy na wakacjach, a katar mamy w nosie. Nadal.