LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2012-07-19

Krem z pieczonej papryki

 Na rodzinne przyjęcie podałam - między innymi - krem z pieczonych warzyw, a w zasadzie krem z papryki, bo pozostałe warzywa, czyli pomidory i czosnek, to tylko dodatki... Kilkakrotnie pisałam na blogu o mojej słabości do warzyw pieczonych, ale tym razem postanowiłam przyrządzić z nich nie sałatkę ani domowy ajwar, lecz pyszną zupę, której smak podkręciła ulubiona wędzona papryka. Spróbujcie!

Składniki:
  • 4 duże czerwone papryki
  • 3 pomidory
  • 1 główka czosnku
  • 1łyżka papryki wędzonej
  • sól
  • pieprz
  • olej
Warzywa przekroiłam na pół i ułożyłam na blasze ( na pergaminie). Papryki przecięciem do dołu, a pomidory - odwrotnie. Pomiędzy warzywa włożyłam przeciętą na pół główkę czosnku i piekłam z funkcją grill, tuż pod grzałką, około 30 minut w temperaturze 220 stopni.* Następnie pozwoliłam warzywom ostygnąć i zdjęłam skórkę z papryk oraz pomidorów, a czosnek wycisnęłam z łupinek. W garnku podgrzałam 2 łyżki oleju i wrzuciłam na tłuszcz 1 łyżkę wędzonej papryki, zamieszałam, bo papryka łatwo się przypala i szybko dodałam pomidory oraz pokrojoną paprykę. Całość zmiksowałam żyrafą i uzupełniłam wrzącą wodą, by uzyskać odpowiednią gęstość kremu. Sól i pieprz oraz bazylia - to według mnie wystarczające dodatki dla takiej zupy, nie warto jej niczym innym psuć. Prawdę mówiąc  - pycha! Głodni mogą jednak dodać jeszcze grzanki czosnkowe i łyżkę oliwy extra vergine albo oleju lnianego dla smaku i zdrowia. 

Następnego dnia zjadłam taką zupę z dodatkiem grochu, rukoli oraz kiełków. Polałam pysznym olejem   lnianym, budwigowym,** i posypałam posypką z siemienia i słonecznika. Ale to już inna historia...

* Często piekę warzywa w jeszcze wyższej temperaturze - 250 stopni i skracam czas pieczenia do 15-20 minut.
** Olej budwigowy to specjalny tłoczony na zimno olej lniany, którego walory zdrowotne odkryła dr Budwig. Należy go przechowywać w lodówce, ma krótki termin przydatności do spożycia i można go kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Jest smaczny i niezwykle zdrowy, bo bogaty w NNKT. Polecam.


17 komentarzy:

Hania-Kasia pisze...

Zachęcający kolor.

An-na pisze...

A smak przepyszny!

Amber pisze...

Pyszny talerz!
Pięknie podany.

Dzikowiec pisze...

Mmmm... uwielbiam!!! Najlepsza zupka!

Majana pisze...

O mniam! Jaki ma boski kolor! Pyszna musi być, a talerz to masz piękny:)
POzdrowienia:)

Konwalie w kuchni pisze...

Piękny kolor:)
Pyszności!

margot pisze...

Aj , to drugie zdjęcie rozwaliło mnie , coś pięknego i pysznegoooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!

An-na pisze...

Margot - dzięki! Jestem ostatnio na tymczasowej diecie wegańskiej (to znaczy: jeszcze bardziej restrykcyjnej niż wegańska) i żywię się zgodnie z zaleceniami dietetyczki; na szczęście te przepisy bardzo przypominają moje warzywne receptury!

Powiem Ci jeszcze, że grasowałam trochę po Twoim blogu w poszukiwaniu inspiracji ;)

An-na pisze...

Też lubię ten kolor - i dlatego używam tylko czerwonej papryki :)

An-na pisze...

Macham Ci z daleka, Majano!

An-na pisze...

Mogłabym ją jeść niemal codziennie...

kaprysia pisze...

Nareszcie dotarłam do Ciebie:) Oszołomiona pourlopowo najpierw koniecznie domagam się wiadomości o kocim zdrowiu. Milczysz, więc się niepokoję.

Przepis jak zwykle smakowity, a o oleju budwigowym cuda słyszałam. Zdrowy jest na pewno i wart polecenia, ale niestety nie jest antidotum na wszystkie choroby świata, jak jest reklamowany. Mnie też niezbyt smakuje, ale zupka kusząca, oj, kusząca:)
Pozdrawiam pourlopowo:)

An-na pisze...

Kaprysiu, odpowiedź u Ciebie :)

Unknown pisze...

Piękne zdjęcia i pewnie pyszniutka zupka:)
Kontrast kolorów talerza i zupki zniewalający!

An-na pisze...

Karolino - dziękuję i pozdrawiam :)

Kasia pisze...

Bardzo zachęcające zdjęcia. Jutro robię to na obiad! :)

widelcem-pisane pisze...

o kurde, przepis wygląda apetycznie. Fotka z kremem prezentuje się naprawdę zacnie ;). Ostatnio moja dziewczyna serwowała podobną i muszę przyznać, że do mojego menu trafił właśnie nowy pomysł na obiad ;).