LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pizze i tarty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pizze i tarty. Pokaż wszystkie posty

2012-07-03

Nie mogłam się oprzeć. Galette z pomidorkami i serem

 Nie mogłam się oprzeć i upiekłam galette z pomidorkami koktajlowymi, oliwkami i serem. Tarta smakuje wspaniale i szybko się ją przygotowuje, bo nie trzeba podpiekać ciasta przed nałożeniem farszu ani starać się o jego piękny wygląd. Przeszkodą może być jedynie upał, który nie nastraja do pobytu w pobliżu piekarnika... Przyznam, że z trudem to przeżyłam, ale łyk szampana i kęs tarty (w tej kolejności!) okażą się wystarczającą rekompensatą za to poświęcenie. Solenizanci i goście docenili mój wysiłek :)

Upał nie sprzyja nie tylko nam, ale i temu tłustemu ciastu, dlatego składniki muszą być dobrze schłodzone, ciasto powinno leżakować w lodówce albo w zamrażalniku (wystarczy kilka minut) i musi trafić do mocno nagrzanego piekarnika.  Reszta jest łatwa jak zabawa w piaskownicy ;)

Składniki na ciasto: 
  • szklanka mąki (140  g)
  • 120 g zimnego masła
  • 120 g serka homogenizowanego lub gęstego jogurtu*
  • 1/4 łyżeczki soli
  • szczypta cukru
  • jajo do posmarowania brzegów ciasta
Farsz:
  • opakowanie pomidorków koktajlowych
  • garść czarnych  oliwek
  • 2 ząbki czosnku
  • świeży tymianek
  • liście bazylii
  • 1/2 kostki  tłustego wiejskiego  twarogu albo ricotty
  • 1/2 opakowania fety
  • kawałek parmezanu albo jakiegoś polskiego sera (np. bursztyn)
  • ulubiona oliwa
  • sól, pieprz

Masło siekam i palcami łączę z mąką, aż powstaną grudki. Dodaję pozostałe składniki i szybko zagniatam marmurkowe ciasto*. Formuję z niego dość gruby placek, wkładam do foliowej torebki  i schładzam w lodówce.
Kiedy ciasto leżakuje w lodówce, a czasami nawet w zamrażalniku,  kroję pomidorki na połówki,   czosnek  w plasterki i przygotowuję sery.
 Następnie wyjmuję z lodówki zimne, ale dające się formować, ciasto, przekładam je od razu na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i przy pomocy małego wałka rozwałkowuję na okrągły, maksymalnie duży placek.  Najwygodniej to robić  przez folię, ale można posypać ciasto mąką. Na cieście szybko rozsypuję pokrojoną bazylię, pokruszone sery, oliwki, między składnikami układam  połówki pomidorków przecięciem do góry, zostawiając 3 cm   wolnego brzegu ciasta. Farsz  posypuję  jeszcze  gałązkami tymianku, czosnkiem, startym parmezanem oraz   solą** i pieprzem, i polewam z wierzchu dobrą oliwą.  Brzegi tarty zawijam do wewnątrz, by farsz nie wypływał, smaruję je jajem rozmąconym z mlekiem***,  następnie  piekę galette w temperaturze 220 stopni około 25 - 30 minut.****

Przed podaniem warto ponownie skropić tartę oliwą. To jest pyszne! Najlepiej podawać galette ciepłe albo letnie. Polecam. Jeśli lubicie  dużo rozpływającego się sera w tarcie, możecie dodać pokrojoną mozarellę.  Inną - równie pyszną -  wersję tej tarty piekłam tu:

* Jeśli ser okaże się zbyt rzadki  - można go dać mniej albo dosypać nieco mąki. Składniki powinny się ze sobą łatwo połączyć.
**Jeśli używam więcej fety, solę ostrożnie!
*** Resztę  jaja  wlewam do środka tarty.
**** Tym razem musiałam ciasto po rozwałkowaniu schłodzić raz jeszcze, bo ogrzało się w mig!



2010-01-26

Pizza z rukolą


No cóż - w tej pizzy najważniejsza jest rukola. Reszta to kwestia upodobań.  No i sos jest ważny - z pomidorów w zalewie, uduszonych na oliwie, z czosnkiem i oregano. Sos doprawiony solą, pieprzem i szczyptą cukru, smakuje wybornie i nie przypomina tego  z pizzerii ;) Taka pizza najlepsza jest  (żadne to odkrycie, wiem) upieczona na kamieniu, ale tym razem piekłam ją na rozgrzanej blasze, na którą "na cztery ręce" udało nam  się włożyć surowe ciasto umieszczone na na papierze do pieczenia.
Niezbyt często piekę pizzę, ostatnio nawet wolę Flammkuchen, ale ta rukola rozrzucona na wyjętym z pieca gorącym cieście to po prostu  poemat! Trzeba było widzieć minę mojego Męża, kiedy zapowiedziałam pizzę na obiad. Ochoczo pobiegł po niezbędne składniki...
Oto one:
Ciasto:
  • 250  - 300 g mąki
  • 10 g świeżych drożdży  (albo nieco mniej)
  • 1 łyżeczka soli
  • około 150 ml wody - ilość orientacyjna, zależy od mąki, ciasto nie może być zbyt twarde
  • 1 łyżka oliwy
Sos:
  • 2 puszki pomidorów w zalewie (na jedną dużą pizzę możemy potrzebować nieco mniej, na dwie - będzie akurat)
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżka oregano
  • szczypta cukru
  • sól do smaku
Na wierzch:
  • 3 kulki mozarelli
  • kilka plastrów cienko pokrojonego bekonu albo szynki parmeńskiej
  • 1/2 cebuli pokrojonej w piórka
  • ząbek czosnku pokrojony w plasterki
  • 1 łyżka oliwy
  • świeżo zmielony pieprz  
 do posypania  upieczonej pizzy - rukola
Szybko łączę składniki (drożdze kruszę w rękach z dodatkiem szczypty mąki)  i wyrabiam ciasto na pizzę - w mikserze z hakiem albo ręcznie. Około 10 minut, aż zacznie odchodzić od miski.  Posmarowane oliwą zostawiam do wyrośnięcia pod przykryciem - miskę z ciastem stawiam przy źródle ciepła - ciasto wyrasta około 1 - 1 i 1/2 godziny. W tym czasie przygotowuję sos i nagrzewam piekarnik do 250 stopni.
Rozdrobnione pomidory z pozostałymi składnikami duszę  na oliwie przez 10 minut, aż sos odpowiednio zgęstnieje. Wyrośnięte ciasto odgazowuję i wałkuję na podsypanej mąką desce, a potem przenoszę je na papier i ostatecznie formuję okrągły placek - jeden duży, na całą blachę lub dwa mniejsze, ale cienkie, o nieco grubszych brzegach. Ciepłym sosem smaruję ciasto, omijając brzegi, układam kawałki bekonu, rozrzucam piórka cebuli, plasterki czosnku i plastry mozarelli. Skrapiam (koniecznie!)  dobrą oliwą  i wkładam do piekarnika. Pizzę piekę do zrumienienia - około 15 minut. Jeśli jest grubsza - pozostawiam ją w piekarniku nieco dłużej. Po upieczeniu posypuję placek rukolą. To jest to!

2009-11-30

Pissaladiere, czyli wiejski placek z cebulą

Napiszę tylko, że ten placek jest po prostu  pyszny. Pyszny i tyle. Karmelizowana cebulka na drożdżowym cieście, z kratką z cieniutkich  paseczków anchois i z czarnymi oliwkami... To trzeba upiec koniecznie!
Ciasto drożdżowe (przepis jak na pizzę - 30 dkg mąki, 7 g drożdży, sól, woda) należy rozwałkować na blasze, podwyższyć lekko brzegi i odstawić do wyrośnięcia na godzinę. W tym czasie poszatkować cienko około kilograma cebuli, poddusić na oleju z masłem, dodać tymianek, świeżo mielony pieprz.   Farsz cebulowy, po lekkim ostudzeniu  nałożyć równomiernie grubą warstwą na placku. Na farszu ułożyć kratkę z przekrojonych na pół paseczków anchois, w środku każdego pola ułożyć czarne oliwki i wstawić pissaladiere do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 10 minut, potem dopiekać jeszcze 20 minut w temperaturze 190 stopni. Cebula po uduszeniu powinna być pięknie skarmelizowana, ale mnie zabrakło nieco cierpliwości i przyrumieniłam ją jedynie w połowie, a i tak placek był pyszny!

 

2009-08-22

Flammkuchen dla zabieganych

Zaintrygował mnie ten placek z przypalonymi brzegami, kuzyn pizzy, tylko bez sera i pomidorów. W niektórych przepisach również bez drożdży... To taka szybka i smaczna kolacja dla leniwych bądź zapracowanych. Warto się skusić, zapewniam. Właściwie od pizzy nie musi się nawet różnić, jeśli zwykle przygotowujemy jej wersję na bardzo cienkim, kruchym spodzie. W restauracjach podaje się Flammkuchen albo z francuskiego - tarte flambée (płonąca tarta) - mocno podpalone, na desce zamiast talerza. W wersji ortodoksyjnej na cieniutko rozwałkowanym cieście rozsmarowuje się kwaśną śmietanę, soli, doprawia pieprzem placek i posypuje wiórkami cebuli oraz kawałkami wędzonego boczku. I do pieca!

Agnieszka z blogu Moja kuchnia nad Atlantykiem podała szczegółowy opis tego alzackiego specjału, przygotowała ciasto, któremu kazała leżakować, jak dobremu ciastu na pizzę. Mój placek jest szybką i bardzo prostą wersją Flammkuchen. Żadnego pietyzmu - ot, trochę cienkiego ciasta i kilka składników. Nie zawsze chce mi się też kamień nagrzewać, bo to wydłuża czas przygotowywania, więc piekę mój placek na rozgrzanej blasze w temperaturze 250 stopni. (Niższa też może być, podobno).Tak też jest pyszny!

Składniki:


2 blaty ciasta:
  • 300 g mąki
  • 180 ml wody
  • 3 łyżki oleju
  • odrobina drożdży - 2-3 g (opcjonalnie)
  • szczypta soli
Farsz I:
  • 200 g gęstej śmietany
  • 1 cebula
  • 100g boczku lub szynki
  • sól, pieprz
  • rozmaryn ( u mnie)
  • ser typu gruyere albo inny (niekoniecznie)

Farsz II
  • 200 ml śmietany
  • puszka tuńczyka w oleju
  • garść oliwek
  • cebula
  • gałązki tymianku
Z mąki, wody, oleju, odrobiny drożdży i soli zagniatam elastyczne ciasto i odstawiam je na 30 minut. W tym czasie nagrzewam piekarnik do 240 - 250 stopni. Szybko kroję cebulę w cieniutkie piórka, boczek albo szynkę w paseczki.
Ciasto dzielę na połowę i z każdego kawałka przygotowuję bardzo cienki , nieregularny placek wielkości blachy z piekarnika (prawie). Wałkuję go od razu na papierze do pieczenia. Smaruję grubo śmietaną i posypuję pozostałymi składnikami i przyprawami.
Piekę moje podpłomyki kolejno, na papierze ułożonym na rozgrzanej blasze piekarnika, około 10 - 13 minut. Cebulę i boczek można przez chwilę podsmażyć na patelni. Całość można też posypać serem albo ułożyć na śmietanie plastry surowych pomidorów. Właściwie - eksperymenty własne są wskazane... Potem już tylko chrupiemy swoje Flammkuchen, popijając białym winem.
Smacznego!