Macie swoje ulubione pocieszacze? Kawa w ulubionej sieci barów? Czerwona szminka? Nowe buty? Pogaduchy do poduchy? Aromatyczna kąpiel? Atak na księgarnię?
Wiem, wiem, można upiec chleb. Ale ile można piec, zwłaszcza, jeśli przeszło się na dietę... Wymyśliłam łazanki z kapustą. Tak. Ktoś jeszcze pamięta to danie? W pewnym przedszkolu łazanki z kapustą i mięsem są prawdziwym przebojem - rodzice pytają o przepis, bo dzieci bardzo lubią tę potrawę...
Tak. Danie budzi wspomnienia... W moim przypadku nie z domu czy przedszkola, ale ze szkolnej stołówki. Kontrowersyjne, brzydkie i pyszne! Zwłaszcza nieco przypalone. I absolutnie niedietetyczne!
Składniki:
- 80 dkg - 1 kg dobrej kapusty kiszonej
- kawałek ulubionego wieprzowego mięsa - chude żeberka, łopatka
- 2 - 3 cebule
- spory kawałek masła (może być duży,1/2 kostki - wtedy kapusta zyskuje na smaku. Ba, nie potrzebuje nawet mięsa!)
- 2 łyżki oleju
- liście laurowe (u mnie świeże)
- czarny pieprz
- kilka suszonych grzybów
- Makaron łazanki domowy lub gotowy
Kapustę (kwaśną, nieodciśniętą!) udusiłam w garnku żeliwnym na maśle i oleju razem z mięsem, cebulą, przyprawami i grzybami, podlewając niedużą ilością wody. Tak jest lepiej, kapusta gotuje się jakby szybciej i
jest od razu smaczna ;) Nadmiar płynu odparowałam, całość przypaliłam nieco w sposób kontrolowany - dla nabrania smaku i koloru, doprawiłam pieprzem i wymieszałam z ugotowanym makaronem łazanki. Dusiłam potrawę jeszcze przez chwilę i podałam. Następnego dnia, odgrzana, zyskała jeszcze na smaku. Szczerze polecam. W wersji bez mięsa też.
Mam wrażenie, że jawię się na tym blogu jako obrończyni dawnych, tradycyjnych smaków. Poniekąd to prawda. Poniekąd... Byle do wiosny, kochani!
A zamiast deseru na podniesienie nastroju - zdjęcie zadowolonego (?) kota.
I jeszcze serdeczny apel o pomoc dla pięknego psa Tymona, który szuka domu:
http://www.dogomania.pl/threads/181353-PiAE-kny-dostojny-mA-ody-psiak-czyli-Tymon-Szuka-domku
Poczytajcie o psie i poczytajcie o Ori i Jej zwierzakach, o których pisze i które pięknie fotografuje na blogu Pełnia lata w domu Tymianka; poczytajcie o wspaniałym miejscu, gdzie zawsze pachnie tymiankiem i gdzie jest dużo dobroci. To do domu Ori przyszedł pewnego dnia Tymon - wiedział, co robi :) Teraz przyda mu się każde, choć najdrobniejsze wsparcie. Innym zwierzakom też.