LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2011-01-01

Na ten nowy rok...

Sylwestrowe podsumowania i noworoczne postanowienia nie są w moim stylu, ale miało być  zwyczajnie, spokojnie, domowo i leniwie. Tymczasem zamiast uroczystej  kolacji  była miseczka zupy, a szampana zastąpiła  filiżanka herbaty z cytryną, która miała leczyć różne dolegliwości.  Kot też  chory i osowiały, a gustowny bandaż kryje wenflon po -  zapewne nie ostatniej -  kroplówce.

Nie ma co planować, doprawdy. Chciałabym pobyć w domu, a tymczasem nowy rok wypędza mnie z domu na narty, które wyjątkowo tym razem  nie kuszą. Nadmiar szczęścia zapewne ;)
Zatem polecam Wam nalewki - moje są pyszne, mocne i przygotowane przez Siostrę. Wierzę, że są idealne   na poprawę zdrowia i nastroju:
I domowy creme brulee, aby nadchodzący  rok był słodki! Serdeczności!


18 komentarzy:

Hania-Kasia pisze...

Bardzo apetyczny creme brulee i śliczny kiciuś.

Życzę szczęśliwego nowego roku!

kass pisze...

Tak, tak...naleweczki sa niezastąpione! ...biedna kicia, zwierzaki też dopadają choróbska...niestety...
Aniu zdrowia dla Was i Szczęśliwego Nowego Roku!

miss_coco pisze...

Oj poczestowalabym sie tym kremem ;)) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku An-niu, dla Ciebie i dla Kociska!

Majana pisze...

Mmm, cudne te naleweczki są jak widzę:))
Zyczę szczęśliwego Nowego Roku i zdrówka dużo, dla Ciebie i dla kotka :)
Pozdrawiam.

kaprysia pisze...

Och, An-no zdrowia przede wszystkim życzę i Tobie i kotu ze smutnym pyszczkiem:( I ten opatrunek na łapce:( Mrautak miała podobny kilka dni temu, bo w swoim mrautaczym szaleńczym brykaniu stłukła talerz, z którego odprysk przeciął jej tylna łapkę. Pan doktór zaszył i założył opatrunek, po którym w domu nie było sladu po 15 minutach. Po szwach tez, ale szczęśliwie już się zagoiło.
Pozdrawiam serdecznie.

viridianka pisze...

ojej, jaka biedna Kocia... dużo zdrówka dla niej!
Same pyszności u Was, a co to za smaki Siostra przygotowała?
:)

An-na pisze...

Dziękuję Wam za życzenia zdrowia, kotu bardzo się przydadzą, bo to poważna choroba.

A nalewki - żurawinowa, z pigwy i z jarzębiny. Mocne i dobre :)

Amber pisze...

An-no, lubię wszystko,o czym piszesz.Za wyjątkiem nart...Z nart to ja uwielbiam nordic walking- hi,hi.
Dobrego 2011 Ci życzę!

kasiaaaa24 pisze...

Aniu dużo zdrówka dla Ciebie i dla Kociaka. Ja też do tej pory nie robiłam postanowień noworocznych, ale może najwyższa pora zacząc?
Pozdrawiam ciepło i marzę o Twoim creme brulee :)

margot pisze...

wszystkiego naj życzę

Bea pisze...

Anno, moc serdecznosci sle! I dla Ciebie i dla kotka :)
I ja spedzilam Sylwestra bez szampana, nadal w pozycji horyzontalnej, z 'przegryzka' w formie lekow przeciwbolowych ;) A na udany poczatek Nowgo Roku na deser dostane... operacje ;)
Zycze wiec, by Twoj Nowy Rok byl znacznie weselszy :)

Pozdrawiam serdecznie!

aga pisze...

chetnie bym poprobowala tych naleweczek:) a takim deserem to tez bym nie pogardzila:)

Karmel-itka pisze...

by marzenia w tym Nowym Roku się spełniały ;]

i cudowny creme brulee... o rety.

Monika. L pisze...

Biedny Futrzaczek! Niech zdrowieje jak najszybciej!

Droga Annop pakuj co tam masz i pędź na te narty, tam grzzzzzańce uleczą każdą dolegliwość :)))

serdeczności moc na ten Nowy Rok!
M.

feeriasmakow pisze...

Mój ukochany deser. Delikatny i kremowy... aż ślinka cieknie...

An-na pisze...

Dzięki serdeczne za życzenia!

buruuberii pisze...

Ania, zdrowia kocurkowi! A jesli to nei tajemnica, to zdradzisz czy i gdzi emozna nabyc takie szklane miseczki?
Usciski :-)

An-na pisze...

Buru - dziękuję w imieniu kota. A miseczki są od gotowego creme brulee kupionego w delikatesach "Piotra i Pawła", nie pamiętam jakiej firmy
był ten deser, tyle że w dwupaku. Ale krem widoczny na zdjęciu jest własnej produkcji :)