LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2008-09-27

Jabłecznik alzacki

W Dniu Jabłka dzielę się ze wszystkimi przepisem na popularny chyba, lecz nieodstatecznie doceniony, jabłecznik alzacki. Dla mnie - ciasto poemat. Ciasto ulubione. Nie wielbię szarlotek (naprawdę!) i jadam tylko nieliczne, takie z dobrym kruchym i maślanym spodem, bez proszku i margaryny. Odkryłam je, kiedy poszukiwałam przepisu na szarlotkę, wierząc, że istnieje gdzieś ideał szarlotki, jak, nie przymierzając, ideał Platoński... I do tego ideału należy dążyć, testując przepisy. Znalazłam ten:

Jest to odrobinę zmodyfikowana wersja kruchego ciasta Neli, które polecam jako najłatwiejsze ciasto na świecie, nie wymaga chłodzenia, ma maślany smak i stanowi bazę dla moich wszystkich tart, mazurków i spodów serników. Nela pisze, że zrobić je może nawet dziecko. To prawda. Ja przeliczyłam jedynie proporcje ze szklanek na dekagramy i zmniejszyłam odrobinę ilość masła - ciasto jest wtedy mniej kruche i chyba jeszcze smaczniejsze. Nadzienie zaś -to klasyczny przepis alzacki na jabłka zapieczone w cudownie waniliowym kremie. Z prawdziwą wanilią. Obowiązkowo! (No, chyba że z jakimś świetnym ekstraktem...). Wspaniale smakuje również z gruszkami, dlatego często piekę obie wersje lub układam na jednym cieście, na przemian, jabłka i gruszki.


Ciasto:

  • 20 dag mąki
  • 10 dag miękkiego masła
  • 2 żółtka
  • 3 łyżki cukru
  • sól,

Nadzienie:

  • 5 - 6 jabłek
  • 2 łyżki soku cytrynowego
  • 10 dag cukru
  • 3 jajka
  • laska wanilii albo domowy cukier waniliowy
  • 1/8 l śmietany (1/2 opakowania)

Sposób przyrządzenia: W misce łączę za pomocą łyżki miękkie masło z cukrem, solą i żółtkami, zagniatam dłonią i formuję kulę. Miękkim ciastem wykładam formę, rozciągając je palcami w natłuszczonej tortownicy, nakłuwam je widelcem i - jeśli mam czas - wkładam na chwilę do lodówki. Trwa to najczęściej tylko tyle, ile potrzebuję czasu na obranie i pokrojenie jabłek w cienkie plasterki. Obrane jabłka dzielę na połówki lub ćwiartki, nacinam do końca w cienkie plastry, ale nie rozdzielam cząstek i skrapiam sokiem z cytryny. Układam nacięte jabłka na lekko schłodzonym cieście i piekę ok. 30 min. w temperaturze 200 stopni. (Jeśli jabłka są zbyt soczyste i puszczą w trakcie pieczenia dużo soku, odlewam go po prostu i piekę dalej do zrumienienia. Ucieram jajka z cukrem na puszystą masę, dodaję śmietanę i ziarenka wanilii. Ciasto wyjmuję z piekarnika, chwilę studzę, jeśli piecze się w ceramicznej formie na tarty, polewam je ostrożnie i zapiekam około pół godziny (180 stopni), aż do ścięcia masy. Uważam, by się nie przypaliło, dlatego czasami wyłączam górną grzałkę w połowie pieczenia. Ma być złociste i ścięte.

I jest. Naprawdę.


7 komentarzy:

Majana pisze...

Anno jaki apetyczny ten jabłecznik! :) Mniam! ja tez robiłam jabłecznik :) Pozdrówka.

An-na pisze...

Dzięki serdeczne! To prawie taki creme brulee na kruchym cieście...
Zaglądam do Ciebie, więc jabłecznik sobie obejrzę.
Pozdrawiam!
An-na

Tatter pisze...

an-no...Twoj jablecznik wyglada po prostu pieknie! Moja lista jablkowych przepisow "do zrobienia" robi sie niebezpiecznie dluga ;D
Dziekuje, ze zechcialas wziac udzial w Swiecie Jablka :D

An-na pisze...

Dziękuję. Polecam serdecznie! Ja z kolei uczę się od Ciebie wypiekać chleby. Manią tą zaraziłam już kilka osób...
Pozdrawiam
An-na

Patrycja pisze...

Bardzo dziekuje... To ciasto jest pyszne ale blat jest polkruchy,wiec leciutko spulchniony.
Jesli lubisz naprawde kruchy, zajrzyj tu:
http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/2008/08/gruszka-tarta.html
Pozdrawiam!:)

Unknown pisze...

Wygląda bardzo dobrze :)
A mam pytanie co do śmietany,jakiej używasz ?

Unknown pisze...

Wygląda bardzo dobrze :)
A mam pytanie co do śmietany,jakiej używasz ?