Pora przedświątecznych zakupów, pora pieczenia pierniczków i adwentowych ciasteczek. Od nadmiaru aromatów można dostać bólu głowy. Tymczasem proponuję filiżankę pysznej zupy z soczewicy -  warto odpocząć od słodyczy... Zima wprawdzie w tym roku ciepła, ale niemal codziennie potrzebuję filiżanki lub miseczki zupy na rozgrzewkę. Najlepiej, żeby była bez mięsa, z samych pysznych warzyw, ziaren  albo kasz, a że  do soczewicy mam niejaki sentyment i lubię o niej myśleć jak o   daniu-pocieszaczu na jesienno-zimową porę, przypomniałam sobie przepis na pyszną i pożywną zupę.  Wymyśliłam go dawno temu, więc mogę go chyba nazwać przepisem sentymentalnym, prawda? Polecam :)
Zupa z czerwonej soczewicy i pomidorów
Składniki:
Zupa z czerwonej soczewicy i pomidorów
Składniki:
- 250 g czerwonej soczewicy
 - 1 marchew
 - 1 cebula
 - 1 por
 - gałązka selera naciowego
 - 2 ząbki czosnku
 - tymianek
 - 2 świeże liście laurowe lub 1 suszony
 - kilka gałązek natki pietruszki
 - 2 łyżki oleju do smażenia
 - 1 puszka pomidorów pelati
 - sól, pieprz
 - około 1 litra bulionu albo wody (zupa ma być gęsta od warzyw i soczewicy, lepiej dać mniej płynu na początku i rozrzedzić zupę pod koniec gotowania, jeśli okaże się to konieczne)
 
Zaczynam od pokrojenia warzyw  w plasterki i w słupki (tylko marchew tak kroję, taką mam słabość). Podsmażam najpierw cebulę, czosnek i pora, potem dorzucam marchew i kawałeczki selera, i cały czas mieszam warzywa. Następnie dorzucam soczewicę i jeszcze przez chwilę smażę ją z warzywami, zanim zaleję wszystko bulionem lub wrzącą wodą. Jeszcze tylko dorzucam zioła i zupa będzie się gotować powoli przez 25 - 30  minut, aż soczewica zmięknie i lekko się rozpadnie. Na patelni duszę tymczasem  rozgniecione pomidory pelati z  ząbkiem czosnku, aż pomidory zamienią się w gęstą pulpę. Dodaję ją stopniowo do ugotowanej zupy - ale tylko  tyle, by smak pomidorów dodał zupie wyrazistości, lecz jej nie zdominował. Nie gotuję przecież pomidorowej... Jeszcze tylko usuwam gałązki tymianku, doprawiam zupę solą i świeżo zmielonym pieprzem, posypuję natką pietruszki, próbuję  i powtarzam: "jakie to dobre!"
12 komentarzy:
Świetne są takie rozgrzewające, sycące zupy. Bardzo smakowita:)
Taka zupa to by mi bardzo posmakowała :)
Pozdrawiam.
W sam raz na przygotowania świąteczne:)
Tyno, Majano, Ewelajno - nawet sposób podania tej zupy nie wymusza jedzenia przy stole, jeśli stół zajmują nam właśnie lukrowane pierniki ;)
Masz rację Aniu - dobrze odpocząć od słodyczy słodyczy, szczególnie przed wielką świąteczną rozpustą. A taka filiżanka zupy soczewicowej zastępuje świetnie cały obiad w tym zabieganym, przedświątecznym tygodniu :) Pozdrawiam przedświątecznie!
Masz rację - niech garnki perkoczą zimą, a filiżanki napełniają się gorącą zupą! Piszę to znad gara parującego bigosu i pozdrawiam równie gorąco jak paruje tenże
Tak, tak dobra zupa w zimowy czas to coś najbardziej wskazanego... może być z soczewicy:)))
ja za miskę soczewicy oddałabym królestwo gdybym miała:D uwielbiam wszystko co z soczewica i taką z
zupę bym chętnie zjadła
Odpoczac od slodyczy - to doskonala propozycja Aniu! jakbys zgadla ze mam dzisiaj na kolacje zupe z czerwonej soczewicy i pomidorow, tyle ze w stylu indyjskim :)) Tak wiec zgadzam sie z Toba, od slodyczy czasem trzeba odpoczac! Sciskam!
Radości w te piękne Święta An-no!:)
Anno! Wspaniałych Świąt dla Ciebie i Bliskich!
Pozdrawiam Cię:)
Majano, Anno-Mario - dziękuję :)
Prześlij komentarz