LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2008-08-08

Bułeczki pszenne Liski

Pieczenie chleba rozpoczęłam - zgodnie z sugestią Liski, autorki pięknego bloga White Plate - od prostych i bardzo smacznych bułeczek śniadaniowych. Zwiększyłam tylko proporcje, bo tego dnia działałam z rozmachem i upiekłam jeszcze ciasto drożdżowe z jagodami i rabarbarem oraz jagodzianki, z tego samego ciasta! Potem podzieliłam się z rodziną, bo wszystko udało się nadzwyczajnie i szkoda było mrozic takie wypieki.

  • 1/2 kg pszennej mąki
  • 300 ml zimnego mleka (2%)
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1 i 1/2 jaja (resztę zostawiłam do posmarowania bułeczek przed pieczeniem)
  • 12 g świeżych drożdży (tak mniej wiecej)
  • 70 g masła
  • 10g soli
  • mak, sezam albo inna ulubiona posypka

Mąkę roztarłam w misce razem z solą i masłem, dodałam drożdże wymieszane z cukrem i 4 łyżkami zimnego mleka, wymieszałam całośc dokładnie i dodałam resztę mleka oraz rozbeltane jajo. Ciasto wyrobiłam rękoma, dodając nieco mąki i odstawiłam do wyrośnięcia, przykryte ściereczką. Musi podwoic swoją objętośc. Po dwóch godzinach pięknie wyrośnięte ciasto podzieliłam na 16 porcji, formowałam bułeczki, zawijając ciasto do dołu i zlepiając je jak nadziewane (uzyskało piękną, gładką powierzchnię). Bułeczki ułożyłam w równych, kilkucentymertowych odstępach na natłuszczonej olejem duzej blasze, posmarowałam resztą rozmąconego jaja i częśc z nich posypałam nasionami dyni, kminkiem i grubą solą. (Lepiej smakują jednak z makiem lub bez posypki). Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 230 stopni najpierw na 5 minut, potem zmniejszyłam temperaturę do 200 stopni i piekłam jeszcze przez 12 minut. Były śliczne i świetne w smaku. Polecam!

2 komentarze:

Liska pisze...

No proszę! Jesteś chyba pierwszą osobą na swiecie, która mnie posłuchała i upiekła na początek te bułeczki :) Większość (w tym ja!) najchętniej zaczyna od zakwasowców, a później się złości ;) Bardzo się cieszę, że się udały i życzę dalszych wspaniałych sukcesów.

An-na pisze...

Tak, bułeczki zachęciły mnie do podejmownia kolejnych prób. Jeszcze nigdy tyle nie upiekłam w taki upał!