Zachciało mi się makowych paluchów, bo widywałam je już na wielu blogach i wszędzie wyglądały niezwykle atrakcyjnie. Jako że to również moje wspomnienie z dzieciństwa, postanowiłam je upiec. Czasami kupuję podobne w budce z pieczywem na pobliskim bazarku, te z piekarni nie są jednak tak pyszne jak domowe. Wiadomo!
Przepis sobie nieco zmodyfikowałam, ale inspirowałam się przepisami zamieszczonymi u Dorotus i Tatter i Komarki. W oryginalnym przepisie dodaje się mleko w proszku, ale ja go nie używam, więc zastąpiłam je mlekiem 2% z kartonu.
Paluchy z makiem:
- 500 g mąki
- 2 łyżki miękkiego masła
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżki maku
- 1,5 łyżeczki suchych drożdży (ja użyłam świeżych)
- 4 łyżki miodu
- 150 ml mleka
- 125 ml wody
- 1 żółtko + łyżka mleka (do posmarowania wyrośniętych paluchów)
3 komentarze:
Też je robiłam kiedys, ale wyszły mi dość pokraczne, jednak pyszne:) Twoje są sliczne :)Pozdrawiam.
Ech, dzięki. Ja sama zastanawiałam się, czy nie zrobić cieńszych. Ale pyszne są i tak.
Moje to mi grubaśne powychodziły, ale synek sie nimi zajadał z wielkim smakiem :))
Prześlij komentarz