Co by tu napisać oryginalnego? Sama nie wiem, bo przecież to, że jestem zajęta, oryginalne nie jest... Ale jestem, jestem... I znów - albo gotuję, albo fotografuję. Nie da się inaczej. Mignęły mi wobec tego w tygodniu pyszne i dobrze wypieczone żytnio-pszenne chleby, które tylko pewnej starszej Cioci nie zachwyciły..., sernik, tarta ze śliwkami, risotto z cukinią i suszonymi pomidorami, zupa tajska z kolendrą i mięsa przeróżne... Może jeszcze coś z tych przepisów umieszczę na blogu, ale póki co - obiecana zupa z dyni.
Jest to dla mnie ważne, bo dynia to nie jest warzywo, które często gości w mojej kuchni i - prawdę mówiąc - częściej służy za stołową dekorację niż składnik potrawy... Ale Bea, która wie wszystko o dyniach, naprawdę mnie zmobilizowała i postanowiłam przyjrzeć się choćby zwykłej pomarańczowej, dostępnej u nas dyni i ugotować rozgrzewającą zupę. Warto było!
Składniki:
- 1 kg dyni
- 1/2 bulwy selera
- 1- 2 marchewki
- kilka ziemniaków
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- imbir
- kabsa* albo: kumin, kolendra, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, chili - najlepiej utłuczone w moździerzu
- sól
- pieprz
Ja dzięki Buruuberii mam jeszcze oryginalną przyprawę z Izraela, chyba arabską - kabsa - w której skład wchodzi prawie wszystko, jak mówią sprzedawcy, ale kilka podstawowych składników da się wyróżnić.
Pokroiłam wszystkie warzywa w kostkę, podsmażyłam na oleju cebulę, czosnek, dodałam seler, dynię i marchewki, posypałam przyprawami, zalałam bulionem (może być wrzątek) i po chwili dorzuciłam kawałki ziemniaków. Gotowałam około 30 minut (może krócej?), aż dynia się rozpadła. Zupę zmiksowałam, doprawiłam ostatecznie solą i pieprzem, odrobiną soku z cytryny, posypałam pietruszką, ozdobiłam na życzenie kleksem śmietany - i gotowe!
15 komentarzy:
Anno, Twoja zupa brzmi pysznie! Milo mi, ze mimo braku czasu mialas ochote nam ja pokazac :)
I niestety masz racje, czasami niestety nie da sie z wszystkim nadazyc...
A z innej beczki - to co napisalas jest bardzo mile, jednak nigdy nie osmielilabym sie stwierdzic, ze o dyniach wiem wszystko! Wiem o nich troche, i wciaz sie ucze, ale ktoz moglby stwierdzic, ze wie wszystko? Ja z pewnoscia nie ;)
Pozdrawiam serdecznie!
:*
An-no, mam taką propozycję: jeden za jeden. A właściwie jedna za jedną. Miskę zupy. :) Reflektujesz? :) Nie odmawiaj! :)
zupę z dyni lubię i to bardzo , a twoja by mi smakowała i to bardzo
Anno, cudne to zjecie dyni, wiesz powiem to: normalnie to moj kadr, dokladnie taki planowalam :-) Kurcze, ze ja zaplanowalam dynie na cytrynowo, az zaluje nieco...
A ja nie zwyklam mowic o zapracowaniu, ale ostatnie moje dni to istny szal, wiec Twe slowa jakby do mnie i o mnie, ale chociaz w domu juz jestem i chlebem zytnim wlasnie pachnie... A wiesz, jutro robie ryz z kabsa - dziekuje Ci a cieple slowa! Sciskam mocno :*
Beo - jesteś, jesteś...
Małgosiu - no to zamiana, byłam u Ciebie, podoba mi się Twoja zupa z dyni z fasolą. No i zdjęcia!
Margot - mnie za to Twoje bułeczki urzekły, ale - co się odwlecze to nie uciecze... Upiekę je za kilka dni!
Buruuberii - no właśnie - czas! Jutro jadę na trzy dni do Krakowa zwiedzać to miasto po raz setny. Ratunku;)A zdjęcie dyni zrób -popatrzę przynajmniej, jak wygląda dobrze zrobione zdjęcie...
... U mnie też właśnie pachnie żytnim chlebem! Mimo braku czasu itd...
Pozdrawiam cieplutko!
Dziewczyny - tylu wykrzykników w komentarzach nie zostawiłam chyba nigdy... O kurczę!
Mniam, mniam ! Lubię bardzo zupkę z dyni!:))))
Tak - rozgrzewająca to pomysł w sam raz dla mnie. Straszny zmarźluch ze mnie. Pięknie się Twoja zupka prezentuje!
pozdrawiam
M.
Zupa zapowiada się ciekawie. Nie znam smaku dyni w zupie, ale za to na słodko-ostro w słoiku. Pozdrawiam cieplutko.
Zupowo i dyniowo na blogach...zupa u Małgoś, zupa u Ciebie i jeszcze gdzieś widziałam...wygladają bardzo smakowicie i kolorowo, a zdjęcie dyni- piękne!
Dawno nie robiłam zupy z dyni, bo wyjadłam nasze dyniowe zapasy. Ale jadę do memy, więc wrócę z jakąś dyńką i zupę dyniową zrobię na pewno. Bo lubię :)
Taka zupka rozgrzewająca to danie wspaniałe na te jesienne dni, a do tego pięknie koloruje nam ten szary świat :)
Widze, ze Bea zmobilizowala nie tylko mnie do przygotowywania potraw z dyni :) Zupka brzmi pysznie i chetnie zjadlabym taka jedna miseczke :))
Ten przepis jest taki kuszący, że prawie skazałam na zupę moją przepiękną dynię, którą fotografuję;-) Ale jescze mi jej żal, taka jest piekna... Pozdrawiam gorąco
Dziewczyny, chyba zrobię powtórkę z dyni, bo Tili ma rację - koloruje świat :)
Prześlij komentarz