Mam ostatnio dużo stresującej pracy, więc dla relaksu piekę i gotuję, a potem zapraszam gości. Pracy nie ubywa, ale mam przynajmniej jakąś przyjemność... Dziś podaję przepis na wspaniałe danie: oto kurczak z ryżem basmati, zapiekany z warzywami, przyprawiony mieszanką przypraw curry lub masala... Bardzo smaczne danie dla 4 -6 osób, przyrządzone w glinianym garnku.
Przyznam, że do garnka rzymskiego potrzeba trochę wyczucia, bowiem nigdy nie wiadomo, ile mamy wlać płynu do środka - wszystko zależy przecież od soczystości warzyw, ilości ryżu czy kaszy. Jeśli dajemy cukinię, soku będzie na pewno więcej. To samo stanie się wtedy, kiedy warzywa umieścimy w naczyniu w stanie surowym. Uważam, że lepiej dać więcej płynu i pod koniec pieczenia odparować nadmiar sosu w otwartym garnku.
Gdyby danie wyszło zbyt suche, można dolać nieco bulionu i oleju, ale dopiero po ostudzeniu garnka.
Lubię garnki rzymskie - zachowują soczystość potraw, pięknie wyglądają na stole i można w nich przyrządzać czulent, tajin, piec chleby, ryby, mięso... Naprawdę warto wypróbować własne przepisy - to wdzięczne pole do popisu i przygoda kulinarna, której efekt zawsze nieco zaskakuje kucharza...
Składniki:
- szklanka opłukanego ryżu basmati
- 6-8 kawałków kurczaka z kością (udka, piersi, skrzydełka)
- cukinia
- bakłażan
- papryka
- marchew
- 6 szalotek lub 2 pokrojone na cząstki cebule
- szklanka bulionu
- 2- 3 pomidory z puszki
- kilka ząbków czosnku
- 2 łyżki ulubionej curry + ziarna kardamonu, kolendry, kuminu, kozieradki, chili, sól, pieprz
- 2 łyżki oleju
Garnek namoczyć w wodzie przez 15 minut albo nieco dłużej. W tym czasie przygotować mieszankę przypraw, czyli utłuc je w moździerzu razem z czosnkiem i chili. Kurczaka pokroić na niewielkie porcje, warzywa w grube paski lub talarki. Przyprawy przez chwileczkę podsmażyć na oleju, dodać kurczaka i delikatnie zrumienić, potem na chwilę można wrzucić też warzywa, skróci to czas duszenia, ale trzeba uważać, by przyprawy się za bardzo nie przypaliły. Ryż wysypać na dno garnka, zalać bulionem, ułożyć na nim kawałki warzyw i kurczaka, doprawić resztą curry i wstawić do zimnego piekarnika. Piec około półtorej godziny. Po godzinie sprawdzić, czy nie trzeba odparować nadmiaru sosu. Jeśli ryż i kurczak będą miękkie, można podawać, a jeśli jeszcze warzywa zachowają jędrność, danie naprawdę się udało! Teraz może poczekać na gości, bo stygnie powoli...
Zdarza mi się również wkładać do garnka surowe mięso i warzywa, wtedy duszą się we własnym sosie i są bardziej dietetyczne. Świetnie w takiej potrawie smakują ziemniaki zamiast ryżu, marchew i cebula w dużych kawałkach albo szalotki w całości, ale to już inne dania i inne przepisy...
Zdarza mi się również wkładać do garnka surowe mięso i warzywa, wtedy duszą się we własnym sosie i są bardziej dietetyczne. Świetnie w takiej potrawie smakują ziemniaki zamiast ryżu, marchew i cebula w dużych kawałkach albo szalotki w całości, ale to już inne dania i inne przepisy...
10 komentarzy:
Fajne jednogarnkowe danie. Na pewno pyszniutkie!:)
Nie mam glinianego garnka. :( Kiedyś nawet zastanawiałam się nad kupnem, ale ostatecznie uznałam, że to kolejny niekoniecznie uzasadniony kaprys... ;-) A tymczasem tyle fajnych przepisów już mi się w oczy rzuciło... I taki kurczak też pewnie jest pyszny. Qrcze no...
Majano - pyszne i samo się piecze...
Małgosiu - ja też czasami wolę użyć garnka żeliwnego, bo nie trzeba się obawiać różnicy temperatur, ale garnek rzymski świetny i do chleba, i do mięsa, i do zapiekanek :) A poza tym - ja najbardziej ze wszystkiego lubię mięsa duszone z warzywami lub grzybami, więc muszę go mieć (to już mój drugi garnek), więc nie mam wyjścia...
An-ne, jak się ma smakowo potrawa z garnka rzymskiego vs brytfanna żeliwna? Czy jest jakas różnica?
Kiedyś chciałąm sobie przywieźć Roemertopf z Niemiec, kiedy jeszcze ich w Polsce nie było. Zniechęciła mnie znajoma, ze bardzo nasiąka zapachem oleju. Zajrzałam pod wpływem Twojego postu na polską stronę f-my Roemertopf i widzę dwie wersje: klasyczna (czyli te co nasiąka) i powlekaną od środka. Jednak zastanawiam się, czy ta powlekana ma takie samo działanie- przeciez ta powłoka nie oddaje pary. Który polecasz?
Między żeliwem a gliną nie widzę specjalnej różnicy. Z kolei ten garnek z powłoką nie brudzi się tak bardzo i nie nasiąka tłuszczem, a wilgoć pobiera z pokrywy. Ostatnio testuję garnek bez powłoki i - niestety - nie wypada on jakoś szczególnie lepiej od poprzedniego. Muszę przetestować na go na innych potrawach. Na razie piekłam chleb i to danie z ryżem. W garnku częściowo polewanym świetnie dusiło mi się gjuwecz i tajin.
Pozdrawiam :)
Dzięki za cenne informacje.
Aniu, a ja jeszcze z innej beczki jesli mozna. Otóż w tym roku będzie u nas śniadanie wielkanocne na większą liczbę osób (czy też śniadanie + obiad) i chciałabym rzucić wszystkich na kolana;) Nie ukrywam, że po cichu liczę na Twoje sprawdzone pomysły, najlepiej, żeby jeszcze dało się zrobić próbę generalną;)Pomożesz?
Jasne! Będę zamieszczać świąteczne przepisy odpowiednio wcześnie :)
Dobra rzecz taki garnek...ja często piekę w nim chleb. Pozdrawiam.
Witam, Piękne i smakowicie wyglądające danie. Cieszę się, że natrafiłam na Twój blog i idę sobie trochę pozwiedzać i szukać inspiracji :-) Pozdrawiam serdecznie
Kass, ja używam glinianego garnka nie tylko do chleba, ale i do "jednogarnkowców". Właściwie mogłabym się tak zimą odżywiać ;)
Kuchasiu, witam na moim blogu, biegnę w odwiedziny do Ciebie :)
Prześlij komentarz