Chleb ten jest moją wersją chleba z San Francisco, czyli mieszanką pięciu rodzajów mąki - żytniej razowej, pszennej razowej, żytniej chlebowej, pszennej chlebowej i orkiszowej... Przygotowanie przebiega właściwie bez zmian, według przepisu, z dużą ilością zakwasu, ale chleb jest w smaku bardziej żytni i ciemniejszy w kolorze - zależało mi na przedłużeniu świeżości, no i na zdrowiu, oczywiście ;)
Składniki:
Drożdże i cukier rozpuściłam w wodzie i odstawiłam na 15 min. Następnie dodałam do niego 375 g mąki białej (żytniej i pszennej), zakwas, sól i ocet. Wymieszałam, przykryłam i odstawiłam do czasu aż podwoi swoją objętość, tj ok. 30 min. Dodałam pozostałą mąkę i wymieszałam luźne ciasto. Wlałam je do formy nieco szerszej niż tradycyjna keksówka i odstawiłam, by wyrosło. Posmarowałam jajkiem zmieszanym z mlekiem. Piekarnik nagrzałam do temp. 230 st. , wstawiłam chleb, spryskałam wodą wnętrze piekarnika i piekłam chleb przez 10 minut. Następnie zmniejszyłam temp. do 200 st C i piekłam kolejne 40 min. Chleb wyszedł popisowy - bardzo sprężysty, smaczny i zgrabny. Przyznam, że piekłam go w prezencie, więc z podwójnej porcji i w dwóch formach. Lepiej się prezentuje chleb upieczony w wąskiej, rozsuwanej formie keksowej, ale ten został od razu spakowany, więc pozostał tylko mój, niecierpliwie krojony na gorąco...
Jutro piekę następne chleby, dla rodziny. Chyba razowe, ale nie jestem pewna :)
Składniki:
- 2 łyżeczki suszonych drożdży ( lub 13 g świeżych)
- 100 g mąki pszennej razowej
- 100 mąki orkiszowej
- 200 g mąki żytniej chlebowej
- 200 g mąki pszennej chlebowej
- 1/2 łyżki cukru
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 1 i 1/4 łyżeczki soli
- 250 g zakwasu żytniego lub pszennego
- ok. 400 ml wody
Drożdże i cukier rozpuściłam w wodzie i odstawiłam na 15 min. Następnie dodałam do niego 375 g mąki białej (żytniej i pszennej), zakwas, sól i ocet. Wymieszałam, przykryłam i odstawiłam do czasu aż podwoi swoją objętość, tj ok. 30 min. Dodałam pozostałą mąkę i wymieszałam luźne ciasto. Wlałam je do formy nieco szerszej niż tradycyjna keksówka i odstawiłam, by wyrosło. Posmarowałam jajkiem zmieszanym z mlekiem. Piekarnik nagrzałam do temp. 230 st. , wstawiłam chleb, spryskałam wodą wnętrze piekarnika i piekłam chleb przez 10 minut. Następnie zmniejszyłam temp. do 200 st C i piekłam kolejne 40 min. Chleb wyszedł popisowy - bardzo sprężysty, smaczny i zgrabny. Przyznam, że piekłam go w prezencie, więc z podwójnej porcji i w dwóch formach. Lepiej się prezentuje chleb upieczony w wąskiej, rozsuwanej formie keksowej, ale ten został od razu spakowany, więc pozostał tylko mój, niecierpliwie krojony na gorąco...
Jutro piekę następne chleby, dla rodziny. Chyba razowe, ale nie jestem pewna :)
4 komentarze:
Stanowczo do wypróbowania :)
Wesołych Świąt życzę :)
Podoba mi się Twoja wariacja, im bardziej żytni tym lepszy :)
An-no korzystając z okazji życzę Ci i Twoim bliskim bardzo wesołych świąt! Buziaki Aga
Super ! :)))
Wesołych, pięknych Swiąt Aniu! :)))
Dziewczyny, dziękuję :)
Odpoczywajcie świątecznie!
Prześlij komentarz