No i nadszedł ten czas, pora na pora, a raczej na wywar z porów... Bajka pana Jachowicza "Pan kotek był chory" się przypomina, a konkretnie te wersy:
[...]
Zanadto się jadło, co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;[...]
No więc - zanadto się jadło - chlebeczki, bułeczki, ciasteczka i sosy i ... efekty są! Teraz więc trzeba zadbać o siebie, popijać zupę z porów, wierząc w jej magię. Lubię bardzo ten pomysł dwudniowego oczyszczania, który należy potraktować jako wstęp do diety. A że pory uwielbiam, więc nie jest to dla mnie szczególne wyrzeczenie - chętnie urządzam sobie raz na jakiś czas zdrowy weekend i popijam ten delikatny wywar co kilka godzin, a w porze obiadowej zjadam pory z dodatkiem soku z cytryny. Popularyzatorka przepisu - Mireille Guiliano *- pozwala skropić takie pory oliwą, można też delikatnie posypać je solą i pieprzem, ale ja z tego rezygnuję. Dbam o siebie i powstrzymuję się przez dwa dni od spożycia soli. To nie jest dla mnie trudne - jestem w końcu recydywistką w dziedzinie diet ;)
Wszystkich, którzy tego przepisu nie znają informuję, że nie jest to dieta odchudzająca, bo podczas tego weekendu traci się głównie wodę, ale jest to doskonały wstęp do naprawy swego organizmu albo - jak pisze autorka - do zmiany stylu życia.
Przepis podaję za Autorką i jej słynną książką Francuzki nie tyją:
"Magiczna zupa z porów
(porcja na weekend)
Składniki:
Wywar należy pić (podgrzany albo w temperaturze pokojowej, jak lubisz) co dwie trzy godziny po pół szklanki.
Jako posiłek albo dla zaspokojenia głodu zjadamy same pory, pół szklanki naraz, skropione kilkoma kroplami oliwy z pierwszego tłoczenia i sokiem z cytryny. Dopraw oszczędnie solą i pieprzem, ewentualnie posiekaną natką pietruszki.
Przez dwa dni, aż do niedzielnego obiadu to to twój jedyny posiłek. Potem można zjeść mały kawałek mięsa lub ryby (10-15 dkg - nie przesadzaj z ważeniem!) z dwoma warzywami gotowanymi na parze z odrobiną masła lub oliwy i jakiś owoc."(s.28)
O tej książce pisałam już tutaj:
Ja do mojej zupy wrzucam albo gałązkę bazylii, albo oregano. Polecam!
Wszystkich, którzy tego przepisu nie znają informuję, że nie jest to dieta odchudzająca, bo podczas tego weekendu traci się głównie wodę, ale jest to doskonały wstęp do naprawy swego organizmu albo - jak pisze autorka - do zmiany stylu życia.
Przepis podaję za Autorką i jej słynną książką Francuzki nie tyją:
"Magiczna zupa z porów
(porcja na weekend)
Składniki:
- 1 kg porów
1. Oczyścić pory i dobrze opłukać z piasku i ziemi. Odciąć zielone końce, zostawiając białe części w całości i trochę zielonego (resztę zielonych części zachować na bulion).
2. Włożyć pory do dużego garnka i zalać wodą. Doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu bez przykrycia przez około 20 -30 minut. Zlać wywar i zachować. Przełożyć pory do miski.
2. Włożyć pory do dużego garnka i zalać wodą. Doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu bez przykrycia przez około 20 -30 minut. Zlać wywar i zachować. Przełożyć pory do miski.
Wywar należy pić (podgrzany albo w temperaturze pokojowej, jak lubisz) co dwie trzy godziny po pół szklanki.
Jako posiłek albo dla zaspokojenia głodu zjadamy same pory, pół szklanki naraz, skropione kilkoma kroplami oliwy z pierwszego tłoczenia i sokiem z cytryny. Dopraw oszczędnie solą i pieprzem, ewentualnie posiekaną natką pietruszki.
Przez dwa dni, aż do niedzielnego obiadu to to twój jedyny posiłek. Potem można zjeść mały kawałek mięsa lub ryby (10-15 dkg - nie przesadzaj z ważeniem!) z dwoma warzywami gotowanymi na parze z odrobiną masła lub oliwy i jakiś owoc."(s.28)
O tej książce pisałam już tutaj:
Ja do mojej zupy wrzucam albo gałązkę bazylii, albo oregano. Polecam!
10 komentarzy:
Podziwiam. Dla mnie takie oczyszczanie jest niewykonalne. Już wolę chlebek, bułeczki i dużo warzyw. :)
No tak, ale ja z tych, którym chlebek w biodrach i oponkach się okłada ;)
Hi hi,a jak to smakuje zupa An-no?
Bo ja pory lubię....:D
Rozważ dietę szczeniaczkową, Anno! Jedyna skuteczna i jak przyjemna!;-)
Margot - jak niesłony wywar, po prostu ;)A pory - pyszne!
Ori - rozważam, bo naprawdę mam za mało ruchu ;)
An-no, a mnie nie tyle podoba sie zupa co pierwsze zdjecie :-)
Pozwole sobie na prywate: przyprawy niemal czekaja na wysylke, wystawic moze na przez kogos ze znajomych na Allegro bys jakos zachowala anonimowosc?
Sciskam :*
Buruberii - najchętniej podałabym Ci mój adres przez e-mail. Masz jakiś dostępny na stronie? Sprawdzę...
Ponadto: chciałabym Ci jakoś za przyprawy zapłacić, więc przydałby mi się Twój numer konta...
a co do Allegro - to być może, choć korzysta z niego tylko mój mąż, bo ja gubię hasła ;)
O kurczę, jak się cieszę! Będę gotować izraelskie potrawy!
Ja gotuję taki wywar, ale jako po prostu wzmocnienie i również oczyszczenie. Do zupy dodaję ziele angielskie oraz łyżeczkę oleju kokosowego. Pory zjadam jako dodatek do obiadu - kaszy lub pieczonych ziemniaków :)
Ciekawy przepis. Uwielbiam wszelkie zupy i kremy, które często goszczą na moim talerzu :). Ostatnio wypróbowałem dość nie codzienny przepis na zupę - krem z dyni, z dodatkiem chałwy, który znalazłem na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/. Dodatek chałwy był dość interesujący w tej potrawie. Jak się potem okazało, niewielka ilość chałwy bardzo podnosi walory smakowe potrawy. Nawet tego się nie spodziewałem.
Naprawdę śietnie napisane. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz